Wierni czytelnicy- przyłącz się! :)

sobota, 3 listopada 2012

"Herbaciane Wieczory"- Odkryć w bezbrzeżach oceanu "coś dobrego"


  Jak pewnie Wam wiadomo, przewidywalne, jednowymiarowe smaki, aromaty i dźwięki raczej nie mają szansy podbić mojego serca ;)
  Lubię, gdy wybrana przeze mnie esencja tych sfer buzuje od kilku różnych płaszczyzn, wypełniających duszę odbiorcy swoim potencjałem piękna... A najciekawsze rezultaty przynosi połączenie aury egzotyki z rodzimymi akcentami :)

Zapraszam Was dzisiaj w dwa magiczne miejsca pełne herbacianych... i muzycznych skarbów :)

 Herbata na bazie hibiskusa z dodatkiem kawałków suszonych jabłek, owoców aronii, wiśni kandyzowanej, żurawiny, liści maliny oraz skórki róży....- tak, to dla mnie prawdziwy ideał :)
 Mocno owocowa, a zarazem świetnie zharmonizowana dzięki kwaśnemu akcentowi- perfekcyjna propozycja na jesienne chłody, kiedy to mamy ochotę poprawić sobie humor wonnym naparem, smakującym barwami lata.


 W tym zachęcająco wyglądającym herbacianym suszu kryje się ogromny potencjał przyjemności, który entuzjastycznie zostaje uwolniony pod wpływem sprzyjającej temperatury parzenia ( 70-80 stopni C).

 Bogactwo smaku i aromatu"Wyspy skarbów" wprowadza mnie w wyśmienity nastrój i mimo pewnej cierpkości, która czai się w intensywnie różowej toni, należy ona do moich faworytów. Dostarcza dokładnie tego rodzaju doznań, od których wyjątkowo łatwo się uzależniam...ale niemożnością jest, abym się równie łatwo odzwyczaiła :)

  Warto jest przepłynąć ocean, by ostatecznie natrafić na wyspę wypełnioną tym, co dla nas najlepsze- nawet jeśli trzeba to zrobić wpław ;)

  Podobnie mogłabym podsumować artystkę, która dzięki autorskiej kreatywnej koncepcji stała się obecnie jedną z nielicznych reprezentantek współczesnej polskiej muzyki, którą uwielbiam i której z całego serca życzę wręcz światowego sukcesu :)


 Ogólnie rzecz ujmując, nie przepadam za widowiskami telewizyjnymi z kategorii "talent show".
 Są najczęściej kiczowate, krzykliwe i  na siłę "kontrowersyjne". Wręcz po oczach bije, że nie mają w rzeczywistości na celu wypromowania młodych i zdolnych, lecz szanownych członków jury, konferansjerów, producentów, sponsorów itd...

 Ale- o ironio- jednemu z nich zawdzięczam własnie wiedzę o istnieniu tak wspaniałej osoby, jak Ifi. Wiernie śledzę jej rozkwitającą karierę od obejrzenia występów w 3 edycji "Must Be The Music"...a nakłoniły mnie do tego oryginalna prezencja i świetne stroje sceniczne Ifi, które przyuważyłam w "zapowiedziach" ;)
  Niestety, mimo iż aktywnie przyłączyłam się do słania sms-ów- czego nie zwykłam robić- to Ifi nie otrzymała od publiczności szansy wystąpienia w finale i zawalczenia o główną nagrodę. Ifi Ude pożegnała się z "MBTM", ale zyskała większy rozgłos... oraz fankę w mojej skromnej osobie  :)

Ifi jest zdrobnieniem od prawdziwego imienia wokalistki- Ifeoma. Oznacza ono w afrykańskim języku ibo "coś dobrego" lub "dobra rzecz". Okazało się, że Ifi wzięła sobie do serca to zobowiązujące miano, i ,co najważniejsze, sprostała mu- śpiewająco ;)

Jej muzyka potrafi mnie zahipnotyzować. Sprawia, że nie mogę- i nie chcę- uwolnić się z radosnego stanu uniesienia, którego jest źródłem. W tym brzmieniu w idealnych proporcjach przeplata się etniczna energia, płynąca z wokalu i licznej gamy akustycznych instrumentów, z współczesną elektroniką w najlepszym wydaniu. Całość magnetyzuje i inspiruje do wysnucia myśli, iż własnie takiej muzyki dotkliwie brakowało na naszej- dość hermetycznej- krajowej scenie.
 Jak na takie warunki muzyka Ifi jest wyzwaniem, i zdaję sobie z tego sprawę, że nie do każdego trafi.

 Do niedawna można było posłuchać na oficjalnej stronie artystki jej utworów w pełnych wersjach( w tym onirycznych "Don't Be Afraid" oraz "ArkTika" ) lecz zostały usunięte- ten zabieg może zwiastować tylko bliską premierę albumu ;)  Póki co pozostaje mi tęsknota za tymi kompozycjami... i pocieszenie w postaci dwóch nie mniej rewelacyjnych, ukończonych utworów:



Jako ciekawostka- zapowiedź pełnego teledysku do "ArkTiki":


 Sądząc po tej muzycznej próbce, Ifi Ude jest świadomą swej wartości indywidualnością, która w dojrzały sposób wykorzystuje talent do tkania unikalnych dźwięków pełnych lirycznej głębi.

  Niestety nie miałam jeszcze okazji podziwiać muzyki Ifi "na żywo"... ale mam gorącą nadzieję, że to się jeszcze zmieni :) Z niecierpliwością czekam na jej solowy koncert ( najlepiej w Krakowie ;)) oraz debiutancki album.

 Pozostaje mi jedynie zawołać-chcę więcej!!  :)


11 komentarzy:

  1. Miło poczytać Cię przy herbatce;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie owocowe mieszanki na jesienne wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak zapach owoców roztaczany przez takie napary, kiedy na dworze chłód i mrok :)

      W "Wyspie Skarbów" dominuje hibiskus i żurawina, które są sprytnie podkreślone przez malinę, aronię i jabłko :)
      Skórki róży niestety w ogóle nie czuć, a nie miałabym nic przeciwko ;)

      Usuń
  3. uwielbiam takie owocowe mieszanki:)))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również :)))))))))
      Zapraszam Cię na kolejną herbatkę, bo owoce w niej zawarte też będą grać pierwsze skrzypce- powinna Ci "posmakować" ;)

      Usuń
  4. Lubię takie mieszanki :) Ifi nie znam, ale chętnie poznam ;)

    Mogę Ci jeszcze polecić Nolwenn Leroy :D jeżeli jeszcze nie znasz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam- jestem ciekawa Twojej opinii o tym rodzaju muzyki :)

      Tak się składa,że Nolwenn Leroy znam :D
      To chyba moja ulubiona piosenka w jej wykonaniu:

      http://www.youtube.com/watch?v=jTuBnZrLbq0

      Jej utwory byłyby świetnym uzupełnieniem prerafaelickich obrazów- bardzo do siebie pasują pod względem nastroju :)

      Usuń
  5. Smak musi być ciekawy :) Chętnie bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń