Wierni czytelnicy- przyłącz się! :)

środa, 24 lipca 2013

Mineralna czystka ;)


 Od wczesnych lat młodzieńczych jasne się dla mnie stało, że o idealną cerę przyjdzie mi stoczyć ciężką batalię. Im dłużej okres nastoletni trwał, tym gorzej moja tłusta skóra radziła sobie z wizją niechybnie zbliżającego się progu dojrzałości wyznaczonego przez prawa biologii... podczas gdy niemal wszystkie koleżanki przechodziły ów proces bez uszczerbku na wyglądzie.
  Wówczas było mi naprawdę ciężko, ale dziś już pogodziłam się z tym, że genów się nie wymieni ;) Nauczyłam się, że utyskiwanie z powodu niedoskonałości i desperackie chwytanie sposobów złudnie pretendujących do miana skutecznych w niczym mi nie pomoże, wręcz przeciwnie. Nie ukrywam, że cieszę się, że dni, gdy odbicie w lustrze doprowadzało mnie do rozpaczy, mam już za sobą...

 Gdy zna się potrzeby swojej cery i umiejętnie wychodzi im na przeciw, zdrowie i dobry wygląd są możliwe. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że nie tylko zdrowa dieta oraz tryb życia są tu ważne. Rytuały pielęgnacyjne oparte na naturalnych kosmetykach indywidualnie dopasowanych do typu cery - również :)

  Pragnę przedstawić Wam dziś pewien interesujący kosmetyk, dzięki któremu rutynowy proces oczyszczania twarzy zyska na szeroko pojętej efektywności- przed Wami skierowany do skóry tłustej i mieszanej z niedoskonałościami myjący krem mineralny Alva z linii Rhassoul, organiczny kosmetyk posiadający certyfikat Ecocert :) 

  Krem dzięki zawartości 55% glinki Rhassoul oraz olejku z drzewa herbacianego świetnie spełnia swoją rolę. Minerały, pierwiastki śladowe i czyste olejki eteryczne działają podczas mycia antybakteryjnie i grzybobójczo, co ma niebagatelne znaczenie w walce o zdrową cerę.



 Wygodna w użyciu plastikowa tuba o pojemności 150ml (cena 43,99 złzawiera krem myjący o błotnistej barwie, który jest odpowiedni do pielęgnacji całego ciała, w tym skóry głowy- kosmetyk użyty w tym miejscu hamuje rozwój łupieżu, zmniejsza stany zapalne i zaczerwienienie związane z łuszczycą, bądź egzemą, a mieszanka czystych olejków eterycznych jest pomocna w leczeniu wszawicy.
  Wbrew swej pozornie niewielkiej ilości krem jest w istocie bardzo wydajny, mimo iż  nie wytwarza piany. Posiada półgęstą konsystencję właściwą glinkowym maseczkom zmieszanym z wodą lub/i olejkami.

  Aby móc w pełni docenić zalety działania kremu mineralnego z linii Rhassoul należy cienką warstwę rozprowadzić na powierzchni zanieczyszczonej skóry- oczywiście z pominięciem okolic oczu.
 W przypadki cery tłustej- dotkniętej trądzikiem, bądź łojotokiem- trzeba pozostawić lecznicze "błotko" na 1-3 minuty, a następnie obficie spłukać chłodną wodą, zaś skórę mieszaną spłukać od razu po wmasowaniu kremu.

 Kosmetyk dzięki glince Rhassoul starannie oczyszcza pory i lekko peeling'uje powierzchnię skóry. Podczas masażu twarzy z udziałem dawki wielkości sporego ziarna grochu oraz cytrusowego, rześkiego zapachu, jaki ona wydziela, czuję lekkie, pobudzające mrowienie skóry.

 Po spłukaniu chłodną wodą  i sprawdzeniu efektu w lustrze zauważyłam, że cera jest lekko zaróżowiona, jednak nie było to spowodowane reakcją alergiczną, lecz pobudzeniem mikrokrążenia. Po upływie kilku minut cera się rozjaśnia i przybiera idealnie zdrowy koloryt i wtedy też w pełni możemy podziwiać, jak bardzo gładka i miękka może stać się nasza sprawiająca problemy cera. Dzięki włączeniu do kuracji tego kosmetyku już powstałe zaskórniki zostają zminimalizowane, a wydzielanie sebum utrzymuje się na optymalnym poziomie bez nadmiernego wysuszenia skóry.

 Nie stosuję go jednak codziennie- przy moim obecnym, całkiem niezłym stanie cery, mogę sobie pozwolić na kilkudniowy odstęp. Próbowałam zmywać nim makijaż mineralny, jednak przyznam, że ostatecznie wybieram do wykonywania tej czynności inny, znany mi już od dawna sposób.
 W ostatecznym rozrachunku krem myjący Alva pozostawiam na intensywne poranne przebudzenie cery, która po śnie zostaje doprowadzona do porządku najlepszą z dróg ;)




Aqua, Morrocan Lava Clay, Aloe Barbadensis, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Water, Phenethyl Alcohol, Citrus Bergamia Oil, Cymbopogon Winterianus Oil, Lavandula Hydrida Oil, Melaleuca Alternifolia Oil, Canaga Odorata Oil, Rosmarinus Officinalis Oil, Glyceryl Caprylate, Xanthan Gum, Limonene, Linalool, Geraniol, Citronellol

 - bez parabenów,
- bez glikolu,
- bez sztucznych barwników
- bez silikonu
- bez Phenoxyethanolu
- bez PEG i SLS
- bez składników GMO
- nie zawiera syntetycznych tensydów
- w 100% naturalny zapach
- fizjologiczne pH
- hypoalergiczny

 Składniki pochodzące z certyfikowanych ekologicznych upraw – 40,028% na 100% składników naturalnych.

 Mineralny krem myjący Alva Rhassoul jest wartym polecenia, wartościowym produktem, po który bez obaw można sięgnąć  podczas problemów z dolegliwościami dermatologicznymi. Osobiście się przekonałam o jego dobrym wpływie i zamierzam powrócić kiedyś do tego kosmetyku w ramach urozmaicenia programu pielęgnacji :)



 Mój egzemplarz pochodzi ze sklepu internetowego Lavendic.pl . Zapraszam do złożenia wirtualnej wizyty w tym miejscu pełnym Natury i do "polubienia" jego fanpage'u-  jest to okazja nie tylko do wsparcia proekologicznej inicjatywy, wyrażenia sympatii do biokosmetyków, ale i... zyskania cennego kuponu zniżkowego na zakupy ;)


 Zatem kto jeszcze nie "polubił" Lavendic.pl, niech klika śmiało! :)



20 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa propozycja, może i moja problematyczna cera by go polubiła....?
    Dawno temu używałam żeli myjących (mało skutecznych) ale odkąd przeszłam na kosmetyki naturalne używam tylko płynów, wód i toników. Ale ten krem wydaje się być bardzo interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już o nim wiele dobrego i mam na niego wieeelką chrapkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam ostatnio świetną maskę marki alva, ten kosmetyk też mnie kusi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po tytule już myślałam, że robisz czystkę wśród minerałków swych. ;-)

    Właśnie wyszorowałam skórę glinką rhassoul z dodatkiem m.in olejku z drzewka herbacianego. :-) W tym kosmetyku jest jeszcze więcej atrakcji i jest gotowy, więc pewnie spodobałby mi się. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tym produkcie wcześniej.
    Widzę, że sposób użycia podobny jak przy savon noir, które ostatnio testuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawią mnie te kosmetyki z glinką Rhassoul - czaję się na nie od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam styczności z tymi kosmetykami,ale po wielu opiniach widac,że są naprawdę dobre.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem na 'trzecim' opakowaniu i uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo interesujący produkt:)

    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej:) Mam nadzieję, że wrócisz do pisania. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. brzmi cudownie :)
    P.S Zostałaś nominowana do Walentynkowego Konkursu :))) Serdecznie Zapraszam!!
    mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że blog stoi w miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny skład, lubię kosmetyki z glinką. Ja od dawna jestem wierna żelowi Nuxe Aroma Perfection, jest idealny dla cery z niedoskonałościami, a przy tym niezbyt agresywny, nie wysusza.

    OdpowiedzUsuń
  14. Naszym zdaniem warto jednak polecić olej kokosowy. Ma wiele właściwości o których napisano tu: https://www.esencja-peelingu.pl/codzienna-pielegnacja/olej-kokosowy-w-kosmetyce/ Z pewnością warto po niego sięgać znacznie częściej.

    OdpowiedzUsuń