Przepiękny kokosowy zapach...prawdziwa uczta zmysłów...- jestem w nim zakochana od lat :)
Namiętnie używając i wypatrując wszelkich kosmetyków mogących się pochwalić nie tylko aromatem, ale i zawartością kokosowego oleju, w końcu spróbowałam najprawdziwszego organicznego masła kokosowego! :D
Olej kokosowy otrzymuje się z twardego miąższu znanego też jako kopra orzechów palmy kokosowej, który poddany zostaje tłoczeniu i rozgrzaniu. Sam olej kokosowy jest na ogół sprzedawany w dwóch postaciach. Najtańszą- i niestety najpopularniejszą z tego względu- wersją olejku dostępną na rynku jest ta rafinowana, odkwaszana i wybielana, a zatem pozbawiona urokliwego zapachu mleka kokosowego, a przy tym o wiele uboższa pod względem dobroczynnego wpływu na organizm.
Aby mieć pewność, że olej, którego używamy, podaruje naszemu zdrowiu i urodzie dokładnie to, czego potrzebujemy, należy wybierać certyfikowane i nierafinowane oleje- sporo droższe, ale jest to w pełni uzasadnione.
Stosowany przeze mnie BIO olej kokosowy marki Ölmühle Solling jest masłem nierafinowanym i zimnotłoczonym- dlatego posiada subtelny aromat rajskich orzechów, który dodatkowo dostarcza mi pozytywnych wrażeń podczas różnorakiego zastosowania tego nadzwyczaj uniwersalnego wyrobu :)