Wierni czytelnicy- przyłącz się! :)

środa, 20 lutego 2013

Rajski olej kokosowy z tropikalnych wysp- kosmetyk absolutnie doskonały!


 Przepiękny kokosowy zapach...prawdziwa uczta zmysłów...- jestem w nim zakochana od lat :)

Namiętnie używając i wypatrując wszelkich kosmetyków mogących się pochwalić nie tylko aromatem, ale i zawartością kokosowego oleju, w końcu spróbowałam najprawdziwszego organicznego masła kokosowego! :D

  Olej kokosowy otrzymuje się z twardego miąższu znanego też jako kopra orzechów palmy kokosowej, który poddany zostaje tłoczeniu i rozgrzaniu. Sam olej kokosowy jest na ogół sprzedawany w dwóch postaciach. Najtańszą- i niestety najpopularniejszą z tego względu- wersją olejku dostępną na rynku jest ta rafinowana, odkwaszana i wybielana, a zatem pozbawiona urokliwego zapachu mleka kokosowego, a przy tym o wiele uboższa pod względem dobroczynnego wpływu na organizm.
 Aby mieć pewność, że olej, którego używamy, podaruje naszemu zdrowiu i urodzie dokładnie to, czego potrzebujemy, należy wybierać certyfikowane i nierafinowane oleje- sporo droższe, ale jest to w pełni uzasadnione.

 Stosowany przeze mnie BIO olej kokosowy marki Ölmühle Solling jest masłem nierafinowanym i zimnotłoczonym- dlatego posiada subtelny aromat rajskich orzechów, który dodatkowo dostarcza mi pozytywnych wrażeń podczas różnorakiego zastosowania tego nadzwyczaj uniwersalnego wyrobu :)



  Ölmühle Solling wytwarza produkty z certyfikatami BIO od 15 lat. Marka znana jest na rynku niemieckim oraz rynkach innych krajów przede wszystkim z nieprzeciętnej jakości swoich produktów.
 W szerokiej gamie soków i olejów marki Ölmühle Solling znajdziemy również olej kokosowy. Pochodzący z biologicznie czystych plantacji  Sri Lanki olej tłoczony jest z kopry palmy kokosowej na zimno dzięki czemu pozostaje w swej naturalnej, niezmienionej formie do momentu, gdy trafi na nasz stół. Przetwarzany jest z zachowaniem wysokich standardów wymaganych dla produktów BIO. 


  Olej kokosowy Ölmühle Solling zamknięty jest w praktycznym szklanym słoiczku mieszczącym 250 ml produktu- w temperaturze niższej niż pokojowa ma zbitą, szklisto- mleczną postać. Każdy słoik ma oznaczenie cerfyfikatu produktu BIO (DE-ÖKO-005)- to sygnał, że zawartość spełnia najwyższe normy jakościowe i konsument ma gwarancję satysfakcji i pełnego bezpieczeństwa spożywanego produktu.


Kokosowe masło ma szerokie zastosowanie w świecie kulinariów, gdzie jest niezwykle ceniony dzięki swym  wartościom odżywczym i ...praktycznym ;)

BIO olej kokosowy Ölmühle Solling nadaje się do smarowania pieczywa, można zastąpić nim również inne tłuszcze w pieczeniu. Świetnie spisuje się przy smażeniu w wysokich temperaturach, gdyż nie pali się, ani nie jełczeje, a dzięki swoim walorom smakowym oraz aromacie nadaje potrawom niecodzienny, bardziej egzotyczny charakter. Jest wspaniałym dopełnieniem deserów... w ich przypadku masło pachnące orzechami winduje wszystkie niemal smakołyki na wyższy poziom :) Uwielbiam naleśniki i gorący czekoladowy lub waniliowy budyń wzbogacony tym przysmakiem... po prostu pycha :D

 Kuchenne oblicze oleju kokosowego nie tylko zapewnia bogactwo smaku i zapachu, ale ogromnie pozytywny wpływ na zdrowie. Kokosowe delicje swoje niezwykłe właściwości zawdzięczają specyficznemu połączeniu wyjątkowo korzystnych kwasów tłuszczowych z innymi wartościowymi składnikami, takimi jak witaminy z grupy B1, B2, B3, B6, C, E, kwas foliowy, potas, wapń, magnez, żelazo, fosfor i cynk.

  Kwas laurynowy, stanowiący w oleju aż 50% masy, w organizmie przekształca się w monolauryn. Ma on silnie bakteriobójcze i wirusobójcze właściwości. Kokosowy olejek zawiera też kwas kaprylowy, który ma podobne działanie do kwasu laurynowego- zawartość tych dwóch związków sprawia, że olej kokosowy pomaga wzmacniać odporność organizmu, wykazując silne właściwości antybakteryjne, antywirusowe i antygrzybicze, a także przyczynia się do leczenia drobnych skaleczeń i drobnych urazów skóry oraz łagodzi świąd i ból po ukąszeniach owadów.
 Masło kokosowe poprawia wchłanianie wapnia i magnezu, wspomagając rozwój mocnych kości i zębów-stosuje się je też zapobiegawczo przeciw Alzheimerowi, gdyż odżywia i wzmacnia mięśnie, szczególnie sercowy.

 Olej kokosowy w kosmetycznym wydaniu hamuje pojawianie się plam na skórze, działa łagodząco przy chorobach skóry, spowalnia starzenie i opóźnia powstawanie zmarszczek dzięki wysokiej zawartości naturalnych antyoksydantów, które zwalczają wolne rodniki, spowalniając procesy starzenia się skóry, sprawiając jednocześnie, że staje się ona jędrna i elastyczna.

  Właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybicze i antyspetyczne, czynią naturalny olej kokosowy odpowiednim również jako dodatek w pielęgnacji cery trądzikowej i łojotokowej... lecz tutaj należy poczynić dodatkowo drobną uwagę dla posiadaczek cery mieszanej i tłustej- olej kokosowy stosowany na całą twarz może działać wysoce komedogennie, tzn. blokować pory, przyczyniając się do powstawania zaskórników....

 Dlatego nie stosuję go zbyt często do pielęgnacji skóry twarzy, a jedynie w przypadku wyjątkowo silnego przesuszenia i zaczątków egzemy. Całkiem nieźle sprawdza się zamiast kremu pod oczy na noc, gdy lśniąca warstewka może spokojnie dopomóc tej wrażliwej okolicy.

 Podobno sprawdza się również przy demakijażu, jednak sama stronię od używania olejku w tej formie- gdy próbowałam zmyć mój makijaż mineralny nie byłam zadowolona z efektów, zdecydowanie najgorzej sprawa wyglądała z okolicami oczu (np. mój delikatny tusz do rzęs Dr. Hauschka  okazał się zupełnie niepodatny na kokosowe zakusy...)

  Budowa oleju kokosowego jest zbliżona do tej, jaką posiadają proteiny włosa, dzięki czemu zostaje z łatwością przyswojony- dlatego zastosowanie olejku jako dodatek do kosmetyków przeznaczonych dla włosów, bądź użycie go jako samodzielna odżywka/maska/serum wpływa w trakcie używania na zniwelowanie utraty wspomnianych protein bez względu na kondycję "materiału" kuracji :)

 Aby cieszyć się kokosowym dobrodziejstwem w wersji specjalnej dla włosów, wystarczy  nabrać odrobinę oleju (1-2 czubate łyżeczki w zależności od długości włosów), rozgrzać i rozetrzeć między palcami, następnie wmasować w końce włosów, lub na ich całej długości, wraz ze skalpem.
 Dawkowanie olejku wymaga jednak ostrożności- nałożony z nadmierną  hojnością z pewnością spowoduje efekt "tłustych włosów" nawet po dwóch myciach szamponem...

 BIO olej kokosowy Ölmühle Solling stosuję na włosy jako maskę półgodzinną. Nigdy nie pozostawiam olejów na całą noc, bo to powoduje u mnie efekt  "przekarmienia" włosów- najlepsze efekty w odżywieniu pasm właśnie najkrótszy z zalecanych czas olejowania.

 Mój kokosowy pomocnik bez problemu się spłukuje i- na szczęście - w ogóle nie obciąża moich i tak z natury ciężkich włosów. Nie zauważyłam również, aby olej kokosowy wzmagał przetłuszczanie- brak tych przykrych efektów ubocznych, które z pewnością każdej Włosomaniaczce stosującej olejowanie choć raz się przytrafiły, utwierdziło mnie w przekonaniu, że olej kokosowy to kosmetyk, który moje włosy kochają :)

 Gdy mam ochotę na szczególnie odżywczy zabieg, mieszam pół na pół płynny miód kwiatowy z lekko podgrzanym olejkiem kokosowym i taką prostą, acz skuteczną ;) miksturą raczę fryzurę przez przepisową ilość minut.

 Po wyschnięciu są miękkie, sprężyste, bez trudu się rozczesują- a na plecy osypują się lśniącą taflą... dokładnie o to mi chodziło ;) To jeden z najlepszych olejków, jakie stosowałam do włosów- poprawia ukrwienie skóry głowy, a co za tym idzie poprawia jej stan ( łupież nie ma szans! ;)), zapobiega wypadaniu włosów, rozdwajaniu końcówek... oczywiście nie każdy typ włosów zareaguje pozytywnie na kokosowe doznania, ale moje niskoporowate kosmyki są po prostu zachwycone! :) (co ciekawe, przy maśle shea już nie były... a niby też powinny)

 Stosowany na ciało w odpowiednich ilościach wchłania się błyskawicznie wygładzając i estetycznie nabłyszczając skórę, bez pozostawiania zbędnej tłustej warstwy. Po masażu ciało subtelnie otacza mleczno- kokosowa aura zapachu- po prostu cudowna! :)
 Co prawda zapach z czasem blednie, nad czym ubolewam... ale przyjęłam to jako oczywistość- ostatecznie nie mam do czynienia z perfumowanym balsamem, tylko z najprawdziwszym kokosowym tłuszczykiem ;)

 Można również dodawać go do kąpieli... choć osobiście nie przepadam za tego typu przyjemnościami... wystarczy mi naniesienie go po oczyszczaniu skóry, a nie w trakcie...
 Olej kokosowy wspaniale nawilża i przyjemnie wygładza ciało nie tylko dorosłej istoty- idealnie sprawdza się również do masażu delikatnej skóry niemowlęcia po kąpieli w wanience.

 Kokosowy skarb zamknięty w słoiczku z powodzeniem sprawdzi się wakacyjną porą jako olejek do opalania- zapewnia równomierną, głęboką i trwała opaleniznę. Przyda się również w roli łagodząco-chłodzącego balsamu po opalaniu.

 To solidny i pewny produkt, który warto mieć pod ręką o każdej porze roku. Pod wpływem wszechstronności oleju kokosowego w mych myślach wykiełkowała idea, że od tej pory słoiczki tej marki na stałe zagoszczą w mojej lodówce ;)

 Dla mnie jest nierafinowany olej po prostu idealny pod każdym względem- osobiście gorąco go polecam. Grzechem byłoby kokosowego oleju nierafinowanego choć raz w życiu nie wypróbować ;)


 Mój egzemplarz pochodzi ze sklepu internetowego Bazaar Pro Eco, do którego Was również zapraszam :) Jeżeli zechcecie skusić się na kokosowy olej, bądź jakiekolwiek inne zdrowe zakupy , to pamiętajcie, iż przysługuje Wam zniżka w wysokości 7% od kwoty zamówienia na hasło: prozerpine.

Używaliście już oleju kokosowego? Czy również polecilibyście go innym? Jeżeli, tak, lub nie, to dlaczego...?

Opowiedzcie koniecznie o swoich doświadczeniach :)

16 komentarzy:

  1. Uwielbiam olej kokosowy.. i jeszcze ten zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Połączenie ekologi z przyjemnością - jestem jak najbardziej za!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo udane połączenie- trzeba je doceniać :)

      Usuń
  3. A ja właśnie choć zapach kokosów lubię, to na dłuższą metę mnie dusi, przez co praktycznie go nie używam - mimo, że węch mam beznadziejny zapachy utrzymują się na nie wyjątkowo długo ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odbiór zapachu to bardzo indywidualna kwestia- mnie nie dusi, bardzo go lubię...tylko po kilku godzinach gdzieś się ulatnia...może to specyfika mojej skóry, nie tylko nosa...?

      Usuń
  4. Bardzo dziękuję- chętnie się przyłączę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie to niezastąpiony olej, mam o nim wpis z przygotowaniu:)
    Chętnie przeczytałam Twój, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :D a ja chętnie przeczytam Twój!
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  6. Olej kokosowy to niezbędnik w mojej pielęgnacji i pewnie nie tylko u mnie tak jest. Fajnie że ten olej tłoczony jest na zimno! To wielki plus!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej kokosowy ogólnie jest dość dobrze znany, a w świecie naturalnej pielęgnacji to już absolutny niezbędnik ;)
      Uznaję tylko tłoczoną na zimno, nierafinowaną wersję oleju- po co smarować się rzeczą pośledniego gatunku, skoro wystarczy nieco więcej zapłacić i mieć to, co najlepsze? :)

      Usuń
    2. to prawda. Ja mam kilka kokosowych olejków ale przyznam, że nie wszystkie są tłoczone na zimno ale przy kolejnych zakupach zwrócę na ten istotny szczegół uwagę:)

      Usuń
  7. swietny artykul - z przyjemnosci go przeczytalam :)))
    tez uwielbiam olej kokosowy- moj ulubieniec:)))) pozdrawiam pa

    OdpowiedzUsuń
  8. Obserwuję i zapraszam do siebie :)
    Wspaniały blog!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacyjna notka :) Tytuł oddaje wszystko. Ostatnio moja edukacja co do oleju kokosowego poszła mocna do przodu. Bardzo lubię olej kokosowy. Nie tylko w pielęgnacji. W kuchni także.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam olej koksowy. Bardzo mnie zaciekawiłaś tym mieszaniem go z miodem- na pewno to wypróbuję. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń