Agnieszka Lisowska
"Aniołowie nasi..."
Ich głos jest jak strumień leśny
Delikatnie śpiewa pieśni
Które tylko w głębi ciszy
Serce, a nie ucho słyszy
Dotyk dłoni- powiew wiatru
Delikatnie muska ramię
Aby przebyć bez upadku
Drogę, co przed nami stanie
Za dnia wciąż przy naszym boku
W nocy siedzą u wezgłowia
Niestrudzeni, niewidoczni
Liczą wypaplane słowa
Wypaplane, wykrzyczane
Te bolesne i te słodkie
Przebierają jak mak z grochem
Prosząc Boga tysiąckrotnie
By ich podopiecznych błędy
W wielkim swoim zmiłowaniu
Złożył w niepamięci czasu
Jak my głowę na posłaniu
A gdy w słońcu świat się budzi
Aby pędzić poprzez życie
Oni kroczą znów do ludzi
Rozwijając skrzydła skrycie
Nieprzypadkowo to właśnie anioły zostały patronem pewnej malutkiej mydlarni umiejscowionej w sąsiedztwie skierniewickiego rynku. Ich artystyczne wizerunki dekorują wnętrze tego niezwykłego miejsca, czyniąc go jeszcze bardziej przytulnym i pociągającym.
W tej wonnej, tchnącej pięknem przystani kobiecych marzeń odkryć można całą skarbnicę naturalnych kosmetyków umilających pielęgnację urody :)
Ma się wrażenie, że wnętrze kramiku stanowi kwintesencję zmaterializowanego przez człowieka symbolu "troski"postrzeganej w sensie holistycznym.
Dusza i ciało zostały tu obdarzone równie wielką uwagą i szacunkiem.
Nad każdym skrawkiem "Mydlarni pod Aniołem" sprawują pieczę aniołowie, aniołki i aniołeczki, które razem z przyborami do aromaterapii, ozdobami pokojowymi, ręcznie robioną biżuterią i naturalnymi kosmetykami stanowią chlubę tego sklepiku.
Przestępując próg tak klimatycznego miejsca, każdy dorosły przez szczęśliwą chwilę poczuje się dzieckiem, które niespodziewanie trafia do Krainy Czarów...
A poniżej mój zdecydowany ulubieniec- tak uroczego malucha nie sposób nie zabrać ze sobą do domu :)
Starannie wyselekcjonowane produkty reprezentują wszystko to, co najzdrowsze, najpiękniejsze i najlepsze w naszym fizycznym świecie.
Jako że kocham wszystko, co piękne, wprost nie mogę się nadziwić nad twórczą inwencją założycielki - jestem pełna uznania dla tak starannie obmyślonego zastosowania wszystkich detali tworzących widoczne na zdjęciach urokliwe wnętrze. To nie jest zwykły sklep- to azyl artyzmu, dobrego smaku i snów, które chcielibyśmy przywołać ponownie.
Spokój panujący w "Mydlarni pod Aniołem" napawa poczuciem, jakby czas zatrzymał się w miejscu, pozwalając oczom na podziwianie i cieszenie się wszystkimi jej urokami...
Dokonywanie zakupów tutaj to niebiańska przyjemność :)
O ile lżej jest w życiu, gdy mamy przeczucie, że ktoś nad nami czuwa.
Spotkałam wiele osób ( głównie kobiet), które kolekcjonują anioły barwne, fantazyjne, tradycyjne, rzeźbione, narysowane, czy też przywołane za pomocą farb i płótna.
A czy Wy, drodzy czytelnicy, macie słabość do anielskich figurek i innych "mieszkanio-umilaczy", zwanych potocznie bibelotami? Jestem ciekawa Waszych preferencji w tym względzie :)
Pozdrawiam serdecznie, i zachęcam do wizyty- choćby wirtualnej- w "Mydlarni Pod Aniołem"! :*
bardzo pozytywne :) piękne miejsce
OdpowiedzUsuńTo prawda- czuć tam dobrą energię :)
Usuńniesamowite miejsce, szkoda, że u nas takiego nie ma...
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;0
Takich miejsc jest niewiele, dlatego warto je doceniać :)
UsuńUwielbiam Anioły, polecam książkę Aleksandry Adornetto "Blask" o o Aniołach. Magiczna.
OdpowiedzUsuń