Dama z wachlarzem- Dian Bernardo
Już od dość dawna zbieram się w sobie do napisania posta o moim ulubieńcu i absolutnym KWC.
Wydawałoby się to dziwne, że skoro aż tak przypadł mi do gustu, to na artykuł o nim przyszło Wam czekać trochę dłużej... ale chyba zrozumiecie, że najtrudniej wbrew pozorom pisać o tym, co szczerze chciałoby się zaprezentować jak najlepiej, aby jego powab stał się oczywistością :) Wówczas pojawia się pewnego rodzaju poczucie odpowiedzialności i presji ... ale pora odrzucić to na bok i zabrać się do pisania! ;)
Tak więc przyszła pora na naturalny tusz do rzęs, który potrafi wyczarować z moich rzęs czarne wachlarze i nadać spojrzeniu więcej głębi :)
Wszystkim naturalnie zorientowanym dobrze znana jest niemiecka marka Dr. Hauschka- jej produkty na bazie leczniczych wyciągów z ziół należą do pogranicza kosmetyki estetycznej i medycyny naturalnej.
Poza wyśmienitymi- i trzeba przyznać całkiem drogimi- produktami do pielęgnacji, ofertę Dr. Hauschka wzbogacają kolorowe kosmetyki do wykonywania makijażu wydobywającego i podkreślającego wrodzone piękno kobiet, które dzięki nim mogą zaznać luksusu urzekających zapachów, pięknych opakowań i skutecznej dbałości o skórę.
Przeczesując półki z tuszami do rzęs każdej rozsądnej kobiecie przyświecają konkretne wytyczne, które kierują jej decyzją o upodobaniu sobie danego kosmetyku- ja również mam swoje ;)
Przy wyborze
* dobry skład
* rozsądna cena
* szczoteczka o odpowiednio dynamicznej budowie
* wygodne opakowanie
* czarny kolor
Przy nakładaniu...
* szczoteczka przy wyciągnięciu z pojemniczka będzie odpowiednio zwilżona tuszem- nie za dużo, nie za mało
* będzie zasychał w odpowiednio szybko, by nie ubrudził skóry pod oczami i na górnych powiekach, lecz na tyle powoli, abym zdążyła go równomiernie rozprowadzić ;)
* pozostawi lśniący, gładki efekt
* nie sklei rzęs- pozwoli je ładnie zaznaczyć i rozdzielić w trakcie nakładania szczoteczką
* nie spowoduje łzawienia i zaczerwienienia spojówek
* nie wywoła pieczenia skóry na linii rzęs
W trakcie dnia...
* nie zniknie z niewiadomych przyczyn...
* nie będzie się kruszyć
* nie wywoła efektu "pandy"
* choć w napisie nie ma "waterproof" będzie sobie dobrze radzić przy dużej zawartości wilgoci w powietrzu
...i na koniec
* będzie bezproblemowo poddawał się demakijażowi
* nie będzie narażać rzęs na szwank, lecz je pielęgnować
Zasięg kryteriów względem dokonania wybory tuszu idealnego jest szeroki... lecz- bądźmy szczerzy- prawdziwą rzadkością jest produkt, który choć w części je spełnia, a znalezienie kosmetyku perfekcyjnego- nawet wśród obecnego postępu w branży kosmetycznej- według mnie graniczy z cudem. Trzeba próbować wszystkiego osobiście- lecz wybierać z głową, i metoda prób i błędów dotrzeć wreszcie do celu drogi...
Ja już do niego trafiłam :)
Abyście zrozumieli mój wybór tego jedynego i ukochanego tuszu, nakreślę Wam wygląd moich rzęs.
- są dość wytrzymałe... lecz nie niezniszczalne ;) dawno, dawno temu, gdy ówczesna Prozerpinka Prozerpinką jeszcze nie była, nie miała pojęcia o tematyce eko, śledziła propozycje dumnie reklamujących się konwencjonalnych marek ( L'Oreal, Bourjois, IsaDora, Astor, Maybelline itd, itp), lecz eksperymenty najczęściej opłacała niepotrzebnym uszczerbkiem na własnych funduszach, zdrowiu oraz utratą elementów cennej oprawy oka... dlatego też trzymam się sztywno naturalnej półki- również z kolorówką ;)
- odziedziczyłam rzęsy o całkiem niezłej kondycji... owszem, są długie, tyle że niezbyt gęste ( moja siostra bije mnie w tym na głowę ;)-gdy je pomaluje choć jedną warstwą, często słyszy pytania, czy dokleiła sobie sztuczne!)
- są długie, lecz póki ich nie pomaluję, nikt nie zdaje sobie z tego sprawy, gdyż wypełnione ciemnym pigmentem są jedynie do połowy- końcówki zaś, zakrawające o połówki- póki ich nie zmuszę, pozostają incognito ;(
- przy ich typie powinnam stosować teoretycznie pogrubiające tusze...lecz ta opcja odpada- przy ich długości gęsto oblepiający włoski tusz powoduje ich obciążenie, co skutkuje efektem pomniejszającym, a nie otwierającym oko ;( Poza tym z moich obserwacji wynika, że tusze pogrubiające znacznie częściej pozostawiają na rzęsach nieestetyczne grudki i tzw."pajęcze nóżki"...
Z racji tego, że cenię sobie wszystko, co jest naturalne- a najlepiej eko ;)- oraz dobrej jakości, to mój wybór padł ostatecznie na czarny tusz pielęgnacyjny Dr. Hauschka :)
Cenię sobie lekki, nie obciążający zanadto makijaż oczu- i on właśnie spełnia wszystkie moje wymagania :)
Już od ponad roku ma przyszykowane stałe miejsce w mojej kosmetyczce, i podejrzewam, że nie zamienię go już nigdy za żaden inny! :)
Oto efekt utrwalony na fotografiach w intensywnym świetle dnia- przed nałożeniem i po nałożeniu :)
I jak oceniacie? :)
Warto wiedzieć, iż poza walorami estetycznymi, zawiera również cenne wyciągi roślinne ze świetlika, czarnej herbaty i liści neem, które działają kojąco na delikatną okolicę oczu.
Kompozycja wosku różanego i wosku z jojoba chroni i wzmacnia każdą rzęsę z osobna, oraz zapewnia świeży, przyjemny aromat za każdym razem, gdy otwieramy pojemniczek z tuszem :)
Tusze Dr. Hauschka- dostępne też w brązowej i niebieskiej wersji- zostały przebadane okulistycznie, dzięki czemu dowiedziono ich nieszkodliwego działania- również dla osób noszącym soczewki kontaktowe-oraz docenione zostały certyfikatem NaTrue.
Skład dla numeru 01- tusz czarny:
Aqua, Alcohol, Sorbitol, Ricinus Communis, Cetearyl Alcohol, Camellia Sinensis, Melia Azadirachta, Hectorite, Euphrasia Officinalis, Buxus Chinensis, Cera Flava, Rosa Gallica, Rosa Damascena, Citronellol*, Geraniol*, Linalool*, Xanthan Gum, Lecithin, CI 77499, CI 77891, CI 77007.
*składnik naturalnego olejku eterycznego
Tusz pielęgnacyjny, jako mój niezbędnik, zawsze przyciąga moje oko ilekroć zawitam w wirtualne progi naturalnej drogerii "Skarbiec Natury"- spoglądam wówczas tęsknie również w stronę pomadek i palet cieni do powiek Dr. Hauschka... ale na wszystko przyjdzie jeszcze czas ;)
Ps. W drogerii "Skarbiec Natury" trwa własnie jesienne promocyjna obniżka cen ogromnej ilości kosmetyków- zwłaszcza naturalnych balsamów do ust ( w tym opisywanego już przeze mnie aloesowy Eubiona), past do zębów i olejów! Chętnych do zaoszczędzenia na zakupach zapraszam do sklepu :)
Bardzo ładny, naturalny efekt :). Mam podobne rzęsy do Twoich!
OdpowiedzUsuńMiło wiedzieć :D- a zatem "siostry po rzęsach" ;)
UsuńNie wiedziałam, że dr Hauschka ma również kolorówkę! Koniecznie muszę kiedyś wypróbować, w dodatku zawiera olejek rycynowy z tego co widzę :) Podobno Alverde ma również naturalny tusz do rzęs, ale nie wiem, jak z jakością.
OdpowiedzUsuńMa, i to świetną :)
UsuńO tuszu do rzęs oraz odżywce Alverde czytałam wiele dobrego- pisałam nawet w ich sprawie do mojej koleżanki z Niemiec, aby mi je przesłała, ale wciąż muszę czekać, aż sobie o nich przypomni...ehhh.... ;)
kirei, czy jesteś może z okolic Łodzi? :)
UsuńJeżeli miałabyś kiedyś okazję tam zawitać, to możesz odwiedzić sklep stacjnonarny "Skarbca Natury". Mają pełno testerów kosmetyków kolorowych wielu naturalnych marek, w tym właśnie Dr. Hauschki, których odcienie można wygodnie sprawdzić osobiście :)
masz bardzo ładne rzęsy i brwi :) tusz daje taki naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńLubię lekko zaznaczone rzęsy- wówczas może i nie wpisują się w miano "ekstremalnie efektownych", ale przynajmniej mam pewność, że makijaż będzie przez cały dzień wyglądał świeżo... a to według mnie bardziej przydatna cecha ;)
Bardzo lubię ten tusz.
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej u mnie:)
Ojej! Naprawdę?! :D
UsuńBardzo Ci dziękuję, nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo się cieszę!! :**
Bardzo fajny efekt :) Masz ładne oczy :) Też od niedawna używam tuszu Dr.Hauschka i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Hauschka to solidna marka- cieszę się, że i Ty znalazłaś coś w sam raz dla siebie :)
UsuńOj kusisz :) Jestem bliska zdrady mojej Lavery.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz spróbować ;)
UsuńBardzo ładnie wyszło!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSzukam tego ideału i szukam... Jakoś nigdy jeszcze nie byłam nawet zbyt blisko :(
OdpowiedzUsuńProzerpine pozwoliła sobie wyróżnić Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńhttp://fyourbeauty.blogspot.com/2012/10/cudowne-wyroznienie.html