Wierni czytelnicy- przyłącz się! :)

wtorek, 6 listopada 2012

"Herbaciane wieczory"- Miłosne kuszenie


 Kusić i być skuszonym- to skryte marzenie każdego człowieka przychodzi zwłaszcza wieczorami... a od wieków wiadomo, że pożądanie zyskuje na sile, gdy wesprze się jego działanie umiejętnie dobranym afrodyzjakiem ;)

Wiele z nich działa sugestywno-magiczne, w istotny sposób wpływając na emocje. Do tej  kategorii można zaliczyć sztukę rzeźby i malarstwa, które nigdy nie obawiały się jawnie wychwalać piękna ciała i przyjemności związanych z jego posiadaniem.

 Od pierwszych przedstawień bogiń piękna i miłości cielesnej, wśród których prym wiodą grecka Afrodyta (patronka afrodyzjaków) i rzymska Wenus, do chwili obecnej kanony urody się dość mocno zmieniły... jednak urok wysublimowanej seksualności  jest równie wysoko ceniony.

 Ten wieczór poświęcę herbacie, która pełni funkcję afrodyzjaku oraz sferze muzyki, która wyjątkowo często podkreśla erotyczny aspekt miłości.


Herbata funkcjonalna "Afrodyzjak" nie dość, że jest miłośnie pobudzająca, to na dodatek przepyszna :)

Została skomponowana na bazie Catuaby, który jest jednym z najsilniejszych afrodyzjaków nie wywołującym żadnych skutków ubocznych. Działa antydepresyjnie, antybakteryjnie i przeciwzapalnie, stymuluje układ nerwowy, poprawia krążenie... ale przede wszystkim- zwiększa libido ;)


  Kompozycja zawiera nie tylko catuaba, ale i znajdziecie w niej skórkę róży, czarna porzeczkę, hibiskus, cynamon, imbir oraz goździki.

  Temperatura parzenia pod przykryciem wynosi 100°C, a jego czas: 4-5 minut. Po tym czasie możemy rozkoszować się rozgrzewającym płynem o wibrującym zapachu miłości. Napar jest intensywnie czerwony i słodko-pikantny- wyostrza zmysły, a zarazem wprowadza w przyjemny stan rozmarzenia.

  Odpoczywając przy tej herbacianej mieszance trzeba należycie dopełnić atmosfery- kochana osoba u boku, przygaszone światło, czerwone dodatki, rozpylone perfumy... i odpowiednia w zależności od nastroju muzyka- o czułym, bądź pożądliwym brzmieniu...

  R&B soul są gatunkami, które właściwie wyłącznie opierają się na tematyce miłosnej. Żaden inny rodzaj muzyczny w tak zmysłowy sposób nie opisuje zażyłości między mężczyzna a kobietą. Teksty wyśpiewywane w rytm złożonych melodii ciepłym, imponująco giętkim wokalem, są najczęściej soczyście erotyczne... lecz jest w nich coś głęboko emocjonalnego, co oddala je od posądzenia o obrazoburczą ordynarność.

  Podobnie, jak na to wskazuje muzyka przez nich wykonywana, twórcy R&B z upodobaniem eksponują w teledyskach, sesjach zdjęciowych i występach swoją seksualność.


  Pisząc o afrodyzjakach, nie mogłabym zapomnieć o jednej z najseksowniejszych wokalistek na świecie :)

 Erotyzm właściwy Beyonce jest odważny, lecz choć prowokacyjny, to nadal daleki od wulgarności.  Ciemnoskóra wokalistka stanowi przykład osoby, która jest świadoma swej urody i bezpośrednio zachęca inne kobiety do akceptowania i czerpania radości ze swego wyglądu, a panów... do doceniania go ;)

  Od początku swej działalności w show-biznesie artystka skupia się nie tylko na perfekcyjnym dopracowaniu muzycznej strony swych publicznych występów, ale i na odpowiedniej ich oprawie: stroje, choreografia oraz scenografia nasycone są pasją, która ukazuje wrodzone piękno kobiece w pozytywnej odsłonie. Sama Beyonce podczas występów zawsze stara się tryskać dobrym humorem, czym do reszty zjednuje sobie fanów.

 Nie zazdroszczę Beyonce ani sławy, ani bogactwa- uważam, że w pełni zasłużyła na wszystko, co osiągnęła swoją ciężka pracą, niepowtarzalnym głosem, charyzmą sceniczną... oraz umiejętnie wykorzystanymi wdziękami ;)

 Oto piosenki z wczesnego okresu jej solowej kariery- gdybym miała wybierać najseksowniejsze utwory z moich muzycznych zbiorów, one znalazłyby się w ścisłej czołówce.



    A tu utwór współautorstwa Beyonce, który urósł do rangi klasyka gatunku


oraz klasyk muzyka Little Willie John'a w jej wykonaniu:


  Szczerze ją podziwiam za talent, siłę charakteru i całokształt twórczości- według mnie jest prawdziwą diwą naszych czasów.

5 komentarzy:

  1. ciekawa herbatka :) kusisz tymi herbatkami, oj kusisz ;)

    a za muzyką Beyonce nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuszenie- ostatnio zwłaszcza herbatkami- to moja specjalność... ;P

    Cóż, Beyonce tworzy muzykę bądź co bądź komercyjną- ma być potencjalnie łatwa i przyjemna w odbiorze, w sam raz do tańca i nie zawracająca zbytnio głowy zawiłymi metaforami ;)
    Spośród "topowych" wokalistek ona i tak wydaje mi się najbardziej "zjadliwa"... a nawet całkiem "smakowita" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś lubiłam muzykę Beyonce, właśnie te starsze utwory, potem jakoś mi przeszło, ale nadal uważam, że ma świetny głos i jest piękną kobietą.
    A jeśli chodzi o herbaty, to nie przepadam za takimi typowo owocowymi, bez dodatku czarnej czy zielonej herbaty...Choć pewnie niektóre mogą być dobre.

    OdpowiedzUsuń
  4. mogłabyś wydać jakiś magazyn o gazetkach ze swoimi tekstami :) a herbaty kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. magazyn o gazetkach.... hehehe o herbatach miało być :P

      Usuń