Nazwa jest nieprzypadkowa, gdyż Emerald to dawne określenie Irlandii- to właśnie z tego szmaragdowozielonego kraju przybyły do Polski wyśmienite kosmetyki pielęgnacyjne marki Emerald Beauty, oznakowane celtyckim symbolem Triquetra.
Ostatnio testowałam krem skierowany do cery tłustej- Celtic Delight, toteż czas na zdanie relacji z jego sprawowania się :)
Bazą do produkcji są wiekowe receptury, przekazane przez poprzednie generacje rodzin irlandzkich, kontynuowane z korzyścią dla zdrowia i urody.
Do produkcji stosuje się wysokowartościowe oleje, tj. migdałowy, avocado, lniany, brzoskwiniowy, oliwa z oliwek, jojoba, olej lniany, kokosowy oraz bogate w witaminy i inne składniki potrzebne skórze masła: karite masło, masło shea, avocado masło, mango masło. W skład kosmetyków wchodzą również starannie wyselekcjonowane, ekstrakty roślinne, ziołowe i owocowe pochodzące z ekologicznych plantacji i kontrolowanych biologicznie dzikich zbiorów.
Wykluczone są rośliny modyfikowane genetycznie (GMO), substancje pochodzenia zwierzęcego, syntetyczne i ropopochodne.
Produkty są wolne od toksycznych środków chemicznych takich jak parabeny, SLS, SLES , DEA, silikony, siarczki, glikol propylenowy. Nie zawierają również żadnych sztucznych barwników.
Nie są również testowane na zwierzętach.
Starannie dobrane składniki, dokładnie przygotowane receptury, kontrolowany proces produkcji pozwala osiągnąć preparaty o różnej gęstości i unikalnym oddziaływaniu na skórę.
Zarówno proces produkcji jak również produkty końcowe poddawane są drobiazgowym testom - mikrobiologicznym, toksykologicznym, dotyczących trwałości. Część badań prowadzona jest na etapie produkcyjnym, a część przez zewnętrzne niezależne firmy.
Emerald Beauty-jako pierwsza firma w Irlandii- uzyskała prawo używania symbolu Organic. Certyfikat ten dotyczy wszystkich produktów, a warto zaznaczyć, iż przyznawany jest tylko produktom o zawartości minimum 95% składników pochodzenia organicznego.
Kosmetyki Emerald Beauty zdobyły również Puchar i Nagrodę oraz dwa Złote Medale za najlepsze ręcznie wyrabiane "Produkty Zdrowia i Urody" przyznane przez Independent Science Panel.
Po otwarciu wyczułam rześki aromat ziół, z którego znacząco wybijała się woń rozmarynu.
Konsystencja Celtic Delight przypomina toffi- to nie jedyna cecha przypominająca mi tą słodkość, bo drugą jest... odcień. Na początku jego intensywnie brązowa barwa nieco mnie przestraszyła- wyobraziłam sobie, jak moja porcelanowa cera będzie wyglądać , jeśli kremik okaże się koloryzujący ;)
Na szczęście tak się nie stało :)
Byłam zaskoczona jego niesamowitą wydajnością- nabierając z pudełeczka dawkę, którą zwykle idealnie pokrywam całą twarz, namaściłam( poza samą zainteresowaną ;) ) także szyję i nieco dekoltu. W kontakcie ze skórą brązowa maź zaczyna przybierać nieco wygląd białej piany( ?), aby następnie całkowicie się wchłonąć, pozostawiając skórę gładką i zmatowioną.
Krem zaleca się stosować 1-2 razy dziennie, jednak działanie tego wysoce skondensowanego produktu okazało się na tyle silne, że przy towarzyszącej mi alergii nie jestem w stanie nakładać go dwukrotnie każdego dnia.
Nie uszło mej uwadze nieprzyjemne zaczerwienienie twarzy, jednak używając go raz co kilka dni nie robi mej skórze szkody- wręcz przeciwnie, bo wyraźnie poprawia jej wygląd, gojąc wszelkie wypryski. Obecnie na porę jego stosowania wybrałam noc( dla pewności, iż promienie słoneczne nie przyczynią się do jakiejś niechcianej reakcji). Budząc się rankiem rzeczywiście twarz wygląda na oczyszczoną, a pojawianie się nowych "niespodzianek" jest skutecznie blokowane. Zauważyłam, iż Celtic Delight świetnie sprawuje się jako kosmetyk do stosowania punktowego.
Tak, jak innych specjalnie przeznaczonych do walki z trądzikiem( oraz innymi naleciałościami tłustej cery) produktów kremu Celtic Delight Emerald Beauty nie wolno nakładać w delikatnej strefie skóry wokół oczu.
Oto skład ekologicznego kremu Celthic Delight
Vitis Vinifera Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Linum Usitatissimum, Butyrospermum Parkii, Glyceryl Stearate, Sodium Stearyl Lactylate, Cetyl Alcohol, Calendulae Aqua, Macerated Calendulae, Urtica Dioica Leaf Extract, Vegetable Glycerin, Fucus Vesiculosis, Aloe Vera Leaf Extract, Rosemary Leaf Exctrat, Tocopherol acetate.
Wszystkie składniki są pochodzenia organicznego.
Jako produkt świeży należy zużyć go maksymalnie w przeciągu 6 miesięcy od otwarcia, i przetrzymywać najlepiej w lodówce.
Cena za 55 g kosmetyku wynosi 109 zł- jest to sporo, jednak zważywszy na czysty biologicznie skład, manualną produkcję i staranną weryfikację procesów produkcji jest ona uzasadniona.
Jeżeli potrzebujecie skutecznego produktu zwalczającego stany zapalne, zaskórniki czy nadmierne błyszczenie skóry, to najwyższy czas poznać celtycką moc ziół :)
Zapraszam do drogerii naturalnej sklep.ekostyle.eu, gdyż tylko w tym miejscu można dokonać zamówienia opisanego kremu Emerald Beauty.
hmmm brzmi genialnie, szkoda, że nie jest ciut tańszy.
OdpowiedzUsuńCóż, niestety nie jest :(
Usuńświetna recenzja, pierwszy raz słyszę o takim kremie i firmie.
OdpowiedzUsuńurzekły mnie składniki,z których robiony jest krem.
Pozdrawiam i zapraszam
http://cherrylassie.blogspot.co.uk/
I słusznie ;)- składniki to najważniejsza część każdego produktu :)
UsuńTwoje recenzję strasznie mnie zachecają tylko niestety wiekszośc tych kosmetyków obecnie nei jest na moją kieszń ;/
OdpowiedzUsuńNiedługo wrzucę kilka recenzji kosmetyków przyjaznych dla portfela :)
UsuńKrem zapowiada się super, szkoda, że słabo dostępne są ich produkty u nas :(
OdpowiedzUsuńJak w przypadku każdej nowości pewnie minie nieco czasu, aż staną się powszechnie znane i dostępne :)
UsuńWystarczy spojrzeć na Madara- jeszcze kilka lat temu były dostępne tylko u bezpośredniego importera- matique.pl, ale teraz znajdziemy je w co drugiej drogerii ekologicznej :)
świetny produkt :D aż chce się spróbować :) ale ja musiałabym wybrać inny produkt tej firmy ponieważ moja skóra do tłustych nie należy choć czasami przydałaby mi się celtycka moc na niektóre partie twarzy ;)
OdpowiedzUsuńEmerald Beauty ma również kremy przeznaczone do cery suchej( zmęczonej), dojrzałej( krem o działaniu przeciwzmarszczkowym),wrażliwej( typu naczynkowego) oraz mieszanej ( krem balansujący)- także dla każdego coś miłego :)
UsuńCiekawa recenzja, widać krem działa cuda:) Nie potrzebuję takiego kosmetyku,ale wiem komu mogę polecić:) Dzięki!
OdpowiedzUsuńDziękuję ekocentryczko :*
UsuńJeśli znasz kogoś o trądzikowej i tłustej cerze, to z pewnością będzie zadowolony z Celtic Delight :)
Bardzo ciekawy produkt. Pierwszy raz słyszę o tej marce. Swoje kosztuje ale ma dobry skład!
OdpowiedzUsuń