Wierni czytelnicy- przyłącz się! :)

czwartek, 13 września 2012

"Dumnie australijski" botaniczny skarb


 Czy wśród kosmetycznych dokonań znajdzie się specyfik, który pomoże nawet w (pozornie) beznadziejnych przypadkach?

 Owszem, istnieje pewien cudotwórca, który rozprawi się skutecznie, acz łagodnie zarówno z nieestetycznym zaczerwienieniem podrażnionej, przesuszonej skóry, zmarszczkami, rozstępami, jak i tak ciężkimi przypadłościami, jak egzema, łuszczyca i blizny. 


 Tą uzdrowicielską moc posiada intensywnie regenerujący krem australijskiej marki Botáni, który bogaty jest w najwyższej jakości aktywne związki roślinne, m.in. : skwalen oliwny, woski, kwasy tłuszczowe, aminokwasy oraz kwas hialuronowy.

 O ich wybitnych właściwościach leczniczych decyduje fakt, iż są to składniki zgodne z naturalnymi komponentami ludzkiej skóry.


  Kosmetyki Botáni to organiczny, w pełni bezpieczny zamiennik syntetycznych kosmetyków do pielęgnacji wymagającej skóry, w które wyposażone są zazwyczaj nie tylko zwykłe drogerie, ale i apteki. Znakiem rozpoznawczym Botáni jest  połączenie zasad naturopatii i naukowych osiągnięć w dziedzinie pielęgnacji skóry preparatami roślinnymi. 

Firma wyklucza całkowicie z procesu produkcji stosowanie szkodliwych związków ropopochodnych, olejów mineralnych, substancji PEG, parabenów, siarczanów, sztucznych zapachów czy barwników oraz składników pochodzenia zwierzęcego

 Naturalne dermokosmetyki Botáni to precyzyjny wachlarz pielęgnacyjny, idealnie odpowiadający potrzebom konkretnego rodzaju cery. Zapewniają sukcesywne zapobieganie przedwczesnemu starzeniu się skóry i rozwiązywanie towarzyszących temu problemów, takich jak niepożądana suchość, zmarszczki, zwiotczenia, cienie, kurze łapki, napięta skóra, rozstępy oraz pielęgnację skóry dotkniętej dolegliwą nadwrażliwością, łuszczycą, egzemą (AZS), trądzikiem, wypryskami czy infekcjami grzybiczymi.

 Skierowane do każdego- niezależnie od przedziału wiekowego- produkty Botáni są na tyle delikatne, że nadają się nawet dla najbardziej wrażliwych rodzajów skóry, również dziecięcej. Mogą być aplikowane zarówno w obszarze twarzy, jak i reszty ciała. Poszczególne produkty z szerokiej gamy służą do mycia i oczyszczania, kuracji pielęgnacyjnej, nawilżania i regeneracji.


  Aby spotęgować dobroczynne właściwości dermokosmetyków, kreatorzy marki postarali się, aby były wysoce skondensowane, czego dodatkową zaletą jest długotrwała wystarczalność.



Regenerujący Krem ze skwalenem oliwnym (Olive Repair Cream) został stworzony w oparciu o najlepsze rośliny, oleje roślinne, witaminy i antyoksydanty, takie jak: kojący podrażnienia rumianek, nawilżający olejek z jojoby, wygładzający nagietek lekarski, lecytynę sojową. Pierwsze skrzypce gra tu jednak oliwny skwalen, mający strukturę zbliżoną do skwalenu wydzielanego przez gruczoły łojowe człowieka, dzięki czemu bardzo głęboko wnika w strukturę skóry i dostarczając jej wszechstronnie pielęgnujących korzyści.




 Produkt po brzegi wypełnia solidny słoiczek z grubego, ciemnobrązowego szkła, który dodatkowo zapakowany został do tekturowego pudełeczka o wyglądzie miłym dla oka, w którym dominuje zieleń... oliwkowa :)


 Przed otwarciem obawiałam się, iż zapach tak zaawansowanego leczniczego specyfiku może być niezbyt przyjemny. Psychicznie już przygotowywałam się na taką niedogodność i byłam gotowa ją zaakceptować- oczywiście o ile zapewnienia producenta okażą  się prawdą ;) jednak krem ze skwalenem oliwnym  oszczędził mi tego problemu. Gęsta, lepka tekstura kosmetyku wydziela intensywny, lecz ujmujący charakterystyczny aromat o słodkawej nucie, z którym po nałożeniu czuję się komfortowo. Złociście jasny krem Botáni wchłania się stopniowo, jednak nie całkowicie- pozostawia na powierzchni skóry delikatny film, który działa na zasadzie opatrunku dla zmęczonej, spragnionej nawodnienia cery. Jest to z pewnością idealne rozwiązanie w okresie jesienno-zimowym, gdy wskazane jest używanie bardziej treściwych kosmetyków pielęgnacyjnych oraz jako wsparcie dla naturalne wytężonego nocnego procesu regeneracyjnego skóry. Po dokonaniu aplikacji kosmetyku twarz staje się wyraźnie wygładzona oraz nabiera zdrowego, leciutko zarumienionego kolorytu.

 Z początku martwiła mnie bogata konsystencja kremu i nie do końca byłam pewna, czy nie wywoła on wysypu zaskórników. Jako posiadaczka tłustej cery zdarzały mi się podobne przypadki, jak np. podczas prób związanych z popularnym anty-bliznowym No-Scar'em, które to taki efekt pozostawiły... Jednak No-Scar to zupełnie inny poziom ;)


 Ostatecznie zaufałam naturalności kremu i liczyłam, że rzeczywiście zniweluje blizny, nie robiąc mojej cerze przy tym innego rodzaju krzywdy.


  Nie zawiodłam się– krem nie spowodował powstania wyprysków, nie spowodował nadprodukcji sebum, a blizny wyraźnie się wygładziły i pojaśniały, upodabniając się znacznie do odcienia zdrowych obszarów skóry. 


Kremu używam  od blisko miesiąca- jestem ciekawa, jak potoczy się dalsza z nim przygoda , bo do dna słoiczka jest baaardzo daleko :)






Purified Water, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Squalane, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glyceryl Monostearate, Glycerin, Lecithin, Simmondsia Chinensis  Seed Oil, Potassium Cetyl Phosphate, Xanthan gum, Citrus Grandis Seed Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Chamomilla Recutita Extract, Echinacea Angustifolia Extract, Potassium Sorbate, Olea Europaea Extract, Citric Acid, Lavandula Angustifolia  Oil, Tocopherol.


 Nic dziwnego, że kosmetyk opatrzony jest symbolem "Proudly Australian"- jest on jak najbardziej adekwatny :)  Cena owszem, jest wysoka (184 zł
za 120 g), ale biorąc pod uwagę genialny potencjał  rekonstrukcyjny każdego grama uważam, że warto wydać nawet tak wiele, by zyskać później znacznie więcej- prawdziwie zdrowy wygląd zmęczonej doświadczeniami skóry. Zresztą, jego niezwykła wydajność również stanowi niebagatelną zaletę- stosuję go od blisko miesiąca, a zużycie szacuję jedynie na ok. 15% całkowitej zawartości słoiczka. Kosmetyk  należy zużyć w terminie max. 24 miesięcy od otwarcia, toteż długo będzie mi jeszcze służyć swoimi dobrodziejstwami :)

 Ten wybitny krem- pomocny w każdych okolicznościach- można znaleźć m.in. w sklepie internetowym www.Więcej niż Eko.pl , toteż jeżeli borykacie się z wymienionymi wcześniej problemami, apeluję- nie wahajcie się zainwestować w zdrowie- ono jest najważniejsze! :)

9 komentarzy:

  1. Nigdy nie używałam. Może spróbuję?
    Zapraszam Cię także do odwiedzenia mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli borykasz się z egzemą, zmarszczkami, bądź bliznami- to warto spróbować :)

      Usuń
  2. Znam firmę Botani, ale jeszcze nie używałam ich produktów. Kiedyś zrobiłam sobie miks pod oczy skwalen wymieszany z olejem arganowym, mieszanka świetnie działała na skórę.

    OdpowiedzUsuń
  3. ufff drogi, ale cóż...w dzisiejszych czasach dobro kosztuje :)

    OdpowiedzUsuń