Wierni czytelnicy- przyłącz się! :)

czwartek, 7 lipca 2011

Wonna rozkosz pielęgnacji- kosmetyki Femi


  Zapachy potrafią leczyć, poprawiać nastrój, przyciągać uwagę otoczenia. Mówi się, że szata nie zdobi człowieka, ale prawdziwą kobietę bez wątpienia czyni jej zapach... 

Każda z nas ma swoją ulubioną mieszankę woni, bez której nie może się obejść.

 Ostatnio zasmakowałam w kosmetykach ekskluzywnej polskiej marki Femi, które są istną ucztą dla zmysłów. Femi jest ekspertem w projektowaniu kompozycji zapachowych swych produktów, które dzięki całkowicie naturalnemu składowi i wysokiej zawartości roślinnych olejków eterycznych stanowią aromaterapeutyczną pielęgnację dla ciała i duszy. 

Od 1991 roku z powodzeniem realizują swoją ideę: 

 " W życiu nie ma nic ważniejszego niż miłość.
Powinniśmy kochać samych siebie, a kochając siebie, kochać innych." 

  Technologia tworzenia luksusowych produktów Femi oparta jest na wiedzy kosmetycznej i leczniczej, odkrywanej na przestrzeni wieków w cywilizacji europejskiej i azjatyckiej. Wykorzystuje również wiedzę ludów Afryki i obu Ameryk.


  Już same opakowania Femi są zapowiedzią niezwykłości znajdujących się w nich kosmetyków- skąpane w słodkich, ciepłych barwach stanowią ucztę dla oka.

  Jako pierwszy opiszę nawilżający krem o intrygującej nazwie "Mus Egzotyczny", szczelnie zamknięty w szklanym słoiczku z efektownie ozdobioną zakrętką. 


Krem nawilżający "Egzotyczny mus" Femi przeznaczony jest dla wrażliwej, suchej skóry. Poprawia jej kondycję i wpływa na spłycenie zmarszczek. Dodatkowo niweluje skłonności cery do powstawania przebarwień.

  "Egzotyczny mus"  zawiera:

* ekologiczne wyciągi roślinne z jagód Goji, korzeni lukrecji i kurkumy-  zasobne w cenne minerały: wapń, potas, żelazo, cynk i selen, dostarczające cerze młodzieńczej energii i rozjaśniające jej koloryt. Wymienione wyciągi roślinne wzbogacają cerę również w witaminy, aminokwasy, proteiny, oligoelementy i kwasy tłuszczowe. Wysoka zawartość antyoksydantów głęboko oczyszcza i chroni każdy rodzaj cery przed powstawaniem oznak starzenia.

* wodę lipową i oczarową- znane z właściwości łagodzących i nawilżających

* odżywcze biooleje: arganowy i oliwę z oliwek- przyczyniające się do intesywnej odbudowy bariery lipidowej skóry.


  Przyznaję, że korzystanie z tego kosmetyku niesie mnóstwo przyjemnych doznań :)

   Krem ma delikatną konsystencję, jest idealny na dzień pod makijaż.
 Podczas wcierania "Egzotycznego musu"  w twarz powinno się wykonać aromaterapeutyczny masaż- czemu sprzyja jego długotrwałe wchłanianie się w skórę. Nie pozostawia tłustego filmu- a to ważne dla osób o problematycznej skórze, skłonnej do niedoskonałości.


  Gdy otworzyłam pojemnik z balsamem nawilżającym "Słodziutki Amor", nie posiadałam się ze zdziwienia.

 Okazało się, że balsam ma mocno zbitą konsystencję, przypominającą zmielone  żółte kryształy cukru. Gdybym nie wiedziała, że to balsam, prędzej orzekłabym, że mam przed sobą pastę cukrową do depilacji, bądź cukrowy peeling ;) Przyzwyczaiłam się do zupełnie innego wyglądu balsamu. Dodatkowo "Słodziutki Amor" nie zdradzał, poza lekkim zapaszkiem, swoich rzekomo olśniewających woni.

Nie zrażając się, nabrałam troszkę balsamu na czubki palców i wsmarowałam w skórę nogi...

  Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.

 Odrobina kosmetyku wystarczyła mi na dokładne pokrycie CAŁEJ powierzchni nogi (!).

 Skóra muśnięta balsamem wyglądała jak po zastosowaniu oliwki- błyszcząca, aksamitnie gładka, wyraźnie nawilżona. Kryształy, których istota tak mnie zaintrygowała, rozpłynęły się natychmiast pod wpływem ciepła ciała, uwalniając przy tym bukiet zapachowy, którego nie da się opisać.

  Szkoda, że nie mogę słowami wyrazić niezwykłości woni  " Słodziutkiego Amora"... ale mogę przynajmniej spróbować ;)

  Jest to zmysłowy splot woni  róży stulistnej, wanilii,  jaśminu ( za którymi wprost przepadam ! :) ) drzewa sandałowego, paczuli.
  Natłuszczające właściwości gwarantują zaś olej z nasion sezamu, z orzechów masłosza i jojoby, które również wzbogacają swą wonią i tak już ( w moim odczuciu) oszałamiającą mieszankę.  

   Żałuję, iż nie mam sposobności sfotografować zapachu "Słodziutkiego Amora", aby dokonać dokładniejszej prezentacji ;)

 O unikalności tego kosmetyku Femi  można się przekonać tylko podczas ( bardzo przyjemnego) użytkowania :)


  Bez wątpienia zapach balsamu Femi może pełnić funkcję afrodyzjaku.

   W otoczce wyjątkowej woni "Słodziutkiego Amora" każda kobieta poczuje się Boginią Miłości ;)

  Balsam "Słodziutki Amor" można zakupić pod adresem:

 http://sklep.femi.pl/balsam-slodziutki-amor

 zaś  "Egzotyczny mus" dostępny jest tutaj:

 http://sklep.femi.pl/pielegnacja-twarzy/kremy/mus-egzotyczny
  
Więcej o luksusowych kosmetykach Femi znajdziecie na stronie:

          www.femi.pl

  W następnym poście o kosmetykach Femi zajmę się olejkiem hydrofilny do demakijażu ( to mój pierwszy olejek przeznaczony do tego zabiegu :) ) .

2 komentarze:

  1. Opakowania i składy zachwycają, zapachy pewnie też, szkoda, że ceny są zaporowe :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Idalio, to prwada, że ceny są wysokie ( "Słodziutki Amor"- 161 zł, "Mus Egzotyczny"- 172 zł w oficjalnym sklepie internetowym Femi), jednak koszt w tym wypadku w 100% idzie w parze z jakością. Faktem jest, że Femi stawia na produkcję luksusowych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń