Delikatna pielęgnacja, skuteczne oczyszczenie i obezwładniająca woń świeżo rozkwitłych kwiatów...
Jeśli interesują Was naturalne hydrolaty kwiatowe- możecie zaufać Fitomed.
Kwiat pomarańczy należy do najbardziej ekskluzywnych surowców w kosmetyce naturalnej dzięki oryginalnemu, gorzko-słodkiemu zapachowi, właściwościom odświeżającym i łagodnie ściągającym. Ze świeżych kwiatów, zbieranych ręcznie w początkowej fazie otwierania się pączków, otrzymuje się wodę aromatyczną i olejek, zwany "neroli".
Woda z kwiatu pomarańczy, obok wody różanej, należy do najcenniejszych wód kosmetyki naturalnej. Może być doskonałym tonikiem do cery tłustej i mieszanej.
Posiada niezwykle świeży zapach, oczyszcza pory, działa lekko ściągająco, rozjaśnia i tonizuje tłustą i mieszaną cerę. Orzeźwiający zapach kwiatu pomarańczy stymulująco działa na umysł.
Stanowi przykład nieomylności starej wiedzy zielarskiej.
Nie należy mylić wody aromatycznej z wodami toaletowymi, które zawierają syntetyczne substancje zapachowe i służą do perfumowania, nie zaś do pielęgnacji. Wody roślinne mają bogaty, zbilansowany skład, są delikatniejsze od olejków i nie powodują uczuleń.
Hydrolat jest naturalnym składnikiem kosmetycznym, mogącym służyć za komponent w przepisach na domowe maseczki, okłady, lotiony, emulsje czy kremy.
Ja natomiast z powodzeniem używałam go jako samodzielnego kosmetyku.
Okazało się, że hydrolat z kwiatu pomarańczy jest niespotykanie uniwersalnym kosmetykiem, idealnym na wakacyjną podróż.
Używając go mogłam zrezygnować zarówno z używania żelu do mycia twarzy, jak i toniku czy kremu. Liczne potrzeby nawet najbardziej wymagającej skóry po przemyciu nasączonym hydrolatem wacikiem, będą w pełni zaspokojone :)
Po otworzeniu buteleczki przechowywałam ją, zgodnie z instrukcją, w oryginalnym opakowaniu, gdyż należy chronić płyn przed działaniem światła. Dodatkowo umieściłam hydrolat w lodówce w specjalnej dolnej przegrodzie, która służy moim naturalnym kosmetykom za ich własne "królestwo" ;)
Myślę, że tym sposobem zapewniłam odpowiednią "opiekę" dobroczynnym właściwościom hydrolatu Fitomed :)
Hydrolat z kwiatu pomarańczy można kupić na stronie:
http://www.fitomed.pl/hydrolat-pomaranczowy-100-150-ml/sklep_p/?idp=39&idk=15
zgadzam się, jestem w posiadaniu i uwielbiam ten zestaw właśnie z Firomed
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię ciepło, dodaję do ulubionych :)
Dziękuję Agatho :)
OdpowiedzUsuńŚlę pozdrowienia :*
O, jaki fajny skład! :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj podchodzę z dystansem do cytrusowych zapachów, bo boję się, że zmienią się w coś przypominającego płyn do mycia naczyń.
Ale gdy wiem, że skład jest w pełni naturalny, to mogę być spokojna - żadnych kuchennych koszmarów, tylko rajskie owoce! :)
Ciekawa jestem, jak zareagowałaby moja skóra. Jak tylko spotkam ten hydrolat, to na pewno kupię!
Pozdrawiam! :)
Ciekawy produkt - chciałabym też przetestować ich kosmetyki.
OdpowiedzUsuńPytanie za 100 punktów: czym jest konserwowany ten hydrolat? Bo czymś musi, inaczej byłby ważny tylko do 3 miesięcy i musiałby być trzymany w lodówce..
OdpowiedzUsuńKotwilko- w składzie raczej nie ma żadnego konserwantu...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wyrzuciłam puste opakowanie po hydrolacie- nie pamiętam dokładnie daty ważności, ale pamiętam, że kiedyś, przy analizowaniu napisów na etykietkach, specjalnie zwróciłam uwagę na krótki okres przydatności do zużycia( to była chyba partia lipcowa- zatem świeżutka- i jego ważność była oceniona na początek grudnia). Na opakowaniu było wspomniane, aby przechowywać go z dala od światła w chłodnym miejscu- więc i lodówka jest odpowiednia :)
Owszem, przemilczenia w składach kosmetyków się zdarzają, ale Fitomed zyskał moje zaufanie, gdyż skóra natychmiast wskazałaby oszukany skład poprzez zaczerwienienie i wysypkę- a to podczas korzystania z hydrolatu nie zaistniało :)
Prozerpine - chciałabym się mylić, ale wydaje mi się, że Fitomed konserwuje swoje hydrolaty.
OdpowiedzUsuńNapiszę maila do nich i dowiem się , co i jak. Dam Ci znać :)
Widzę kotwilko, że masz detektywistyczny dryg ;)
OdpowiedzUsuńBędę czekać na wiadomość od Ciebie :)
Pozdrawiam :*
Upierdliwa jestem, to fakt ;)
OdpowiedzUsuńDostałam odpowiedź:
"Dokładny skład hydrolatu:
- Citrus Aurantium Dulcis Flower Water - 100%,
- Methylchloroisothiazolinone - 0,00046%,
- Methylisothiazolinone - 0,00014%.
2 ostatnie składniki to konserwanty w bardzo małych stężeniach."
Czyli miałam rację :/
O kurcze- to mnie zaskoczyło...
OdpowiedzUsuńPominięcie- w deklarowanym na etykiecie- składzie konserwantów jest stanowczo nie fair!
Cóż, mój "wewnętrzny radar" został uśpiony- to chyba za sprawą rzeczywiście małego stężenia tych szkodników.
Kotwilko- dziękuję za interwencję :*
Teraz moja wiara została mocno nadszarpnięta...
Gdzie można znaleźć NAPRAWDĘ czysty hydrolat?! :(
Zastanawiam się, czy pominięcie w INCI konserwantów jest w ogóle zgodne z prawem. Tym bardziej że oba te związki zostały przez poważne firmy wycofane z produktów niespłukiwalnych.
OdpowiedzUsuńA o hydrolatach bez konserwantów lub konserwowanych dopuszczalnymi przez instytucje certyfikujące (czyli Potassium Sorbate etc.), zrobiłam ostatnio notkę:
http://kotwilka.blogspot.com/2011/07/ekologiczne-hydrolaty-dla-kogo-gdzie-i.html
Mnie fitomed przeraził butelkami - chyba są z PCV :(
OdpowiedzUsuńI jeszcze wymóg trzymania w ciemnie i przeźroczysta buteleczka. :(
Obecnie mam hydrolat z mazideł, jest w lepszej butelce, ale też ma konserwant