Od dawien dawna kobiety chwaliły jego zdrowotne i upiększające właściwości, artyści cenili smukłą łodygę zwieńczoną szykownie rubinowym kielichem, rolnicy zaś... uważali za niemile widzianego gościa zbożowych upraw( nie wspominając już o jej powszechnie znanych "uzależniających właściwościach ";) ).
Nie ma co- roślinka wzbudzająca niemałe kontrowersje ;)
Mowa oczywiście o maku- jednym z głównych bohaterów serii kosmetycznej Poppy Fresh! polskiej marki Salco au Naturel.
Jak Salco au Naturel pisze o swej nowej linii kosmetycznej? :
"Dynamicznie i subtelnie. Interesująco, tajemniczo.
Linia Poppy Fresh! to seria kosmetyków unisex skomponowana w oparciu o nuty zapachowe maku i konopi. Wyróżnia się wyselekcjonowanymi składnikami jak wyciąg z maku polnego, olej z konopi czy też solanka jodowo-bromowa. Jest to nowa propozycja w gamie bocheńskich preparatów naturalnych Salco au Naturel. Utrzymana w lekkiej tonacji zapachowej spełnia wymagania codziennej pielęgnacji ciała - dla Niej i dla Niego. Bez parabenów, olejów mineralnych i sztucznych barwników."
Baaardzo kusząca nowość- z otwartymi ramionami przywitałam u siebie balsam nawilżający Poopy Fresh! :
Gdy temperatury gwałtownie rosną, skóra woła o pomoc- brak odpowiedniego poziomu nawilżenia czyni ją szorstką i nieestetycznie łuszczącą się.
Aby eksponowane w letnie upały damskie atuty rzeczywiście zadziałały ( ;) ) trzeba o nie dbać każdego dnia. Pić duże ilosci wody, zajadać orzeźwiające owoce sezonowe, a po kąpieli wmasować lekki balsam- taki jak Poppy Fresh! Salco au Naturel.
Stosowanie tego aromatycznego kosmetyku to czysta przyjemność. Konsystencja jest ujmująco delikatna. Po naniesieniu na skórę ładnie się wchłania, nie pozostawia nieprzyjemnego filmu.
Zapach- tak, jak to zapowiada nazwa- świeży. Aromat jest trwały i subtelny- sprawia, że balsam nawilżający z linii Poppy Fresh! to balsam dla ciała... i duszy ;)
Jak dla mnie nie jest zbyt wydajny( choć pojemnik to 250 ml), ale gdy ktoś- tak jak ja - hojnie traktuje swe ciało kosmetykami, to wolne znikanie zawartości z opakowania jest ewenementem ;D
Bardzo przydatna wiadomość- nie przyczynia się do powstawania podrażnień!
Nie zaobserwowałam u siebie wystąpienia alergicznego odczynu pod wpływem jego użycia.
Podaję skład:
Aqua, Glyceryl Sterarate, Cetearyl Alcohol, Sucrose Stearate, Isohexadecane, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Mirystyl Lactate, Cannabis Sativa Seed Oil, Ceteareth-25, Ceteareth-15, Sodium Hyaluronate, Papaver Rhoes Extract, Tocopheryl Acetate, Sodium Chloride, Propylene Glycol, Dicetyl Phosphate, Ceteth-10, Phosphate, Sorbitan Stearate, Synthetic Wax, Polysorbate 60, Dimethicone, Sodium Polyacrylate, Gluconolactone, Sodium Benzoate, DMDM Hydantoin, Parfum, Benzyl Benzoate, Benzyl Salicylate, Cinnamyl Alcohol, Citral, Coumarin, d-Limonnene, Eugenol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Cl 77491, Cl 77492, Cl 77499"
*Jedyne, co mi nie przypadło do gustu- to czerwonawe granulki obecne w białym balsamie. Po rozsmarowaniu produktu pozostają na skórze co powoduje u mnie niezbyt pozytywne o nich mniemanie...
Marka Salco au Naturel prowadzi stronę internetową, którą znajdziecie pod adresem:
Zachęcam do zapoznania się z ich ofertą- nie dość, że wysoką jakościowo, to jeszcze produkowaną w Polsce! :) W końcu "patriotyzm kosmetyczny" też się liczy :)
* Sprostowanie: w granulkach znajduje się witamina E, która chroni skórę przed wolnymi rodnikami. Pod postacią granulek ma silniejsze działanie, a wmasowując balsam w skórę pod wpływem ciepła granulki rozpuszczają się- to jednak trwa chwilę, stąd moja opinia o rzekomej "nieznikalności" granulek. W rzeczywistości jest wprost przeciwnie. W pierwszym odczuciu wydawało mi się, iż tkanina ubrania "zmiotła" owe granulki... zwracam im honor ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz