Wierni czytelnicy- przyłącz się! :)

środa, 21 listopada 2012

Szampon idealny?... TAK! :)


 Wszystko na to wskazuje, że znalazłam już swój absolutny KWC w kategorii podstawowej pielęgnacji włosów!

 Na powyższym zdjęciu widnieje szampon skierowany do suchych i zniszczonych włosów Seide niemieckiej marki AnneMarie Börlind. Wszystko, co zawiera ta plastikowa butelka o skromnym wyglądzie jest dla mojej codziennej pielęgnacji przydatne, a wręcz wskazane :) Używałam wielu- mniej lub bardziej ;)- zadowalających produktów z naturalnej półki w celu ulepszenia kondycji mojej blond fryzury, ale ten produkt jest po prostu zachwycający!

 Dotychczas nie sądziłam, że cokolwiek jest w stanie wyprzedzić w moim prywatnym rankingu tak lubiane przeze mnie szampony Argile Provence i Urtekram... ale właśnie tak się stało :)

Szczegóły?

 Już podaję :)



 AnneMarie Börlind jest od ponad pięćdziesięciu lat marką będącą synonimem naturalnej urody i jest czołowym obok Lavera, Logona, Sante, Weleda, Dr. Hauschka i Eco Cosmetics niemieckim producentem kosmetyków wpływających korzystnie na kobiece piękno w zgodzie z etyką ekologiczną.

 Opracowywane we własnym zakresie receptury produktów pielęgnacyjnych przewidują wykorzystanie wyłącznie jakościowo najbardziej wartościowych surowców naturalnych. W skład preparatów pielęgnacyjnych wchodzą tłoczone na zimno oleje roślinne, olejki eteryczne, ekstrakty z ziół, aktywne substancje czynne pochodzące z morza oraz witaminy.

  Mój szampon został specjalnie stworzony z myślą o łagodnym myciu i skutecznym wzmacnianiu włosów zniszczonych, po farbowaniu lub trwałej ondulacji. Wyciąg ze ślazu oraz proteiny z pszenicy wzmacniają i poprawiają strukturę włosów, wygładzając łuski pasem. Dodatkowo syrop klonowy wiąże wilgoć, dzięki czemu włosy narażone w przeszłości- bądź teraźniejszości- na permanentne przesuszenie są odpowiednio chronione przed jego kłopotliwymi skutkami.

  Oznaczony przez Eco Control kosmetyk ( po wydostaniu się z praktycznego, zakręcanego opakowania) ma barwę i konsystencję lepkiego syropu klonowego, zaś zapach głęboki i ziołowy- wpierw rześki, a dopiero po dłuższym skupieniu się na woni wybrzmiewa z niej miodowa słodycz.

  Co do bezpośredniego użycia również nie mam żadnych zastrzeżeń- gęsty, szklisty płyn w trakcie aplikacji   ładnie się pieni i łatwo rozprowadza nawet na bardzo długich i gęstych włosach. Po dokładnym spłukaniu na pierwszy rzut oka można już stwierdzić korzystny wpływ kosmetyku na pukle, które nabierają sprężystości, są bardziej mięsiste. Dodatkowe plusy- fryzura gładko się układa, a wrażliwa skóra głowy nie zostaje podrażniona :)
  Mimo, iż nie używałam odżywki, włosy ładnie się rozczesywały- a z tym miewałam problemy, które bardzo rzadko ustępowały po zastosowaniu tylko jednego kosmetyku do toalety mojej czupryny.


  Jeżeli będziecie miały potrzebę zaoszczędzenia pieniędzy na odżywce, to ten naturalny produkt w zupełności wystarczy. W efekcie regularnego stosowania włosy nabierają zdrowego wyglądu i niemal lustrzanego blasku...
  To wydaje się nieprawdopodobne, że działający w pojedynkę kosmetyk do mycia jest w stanie zdziałać tyle dobra- ale to "najprawdziwsza prawda"! :)

  Oczywiście dam szansę wykazać się innym nieznanym mi kosmetykom, ale podejrzewam, że gdy nadejdzie taka chwila, że nie będę miała chęci na żadne ceregiele i eksperymenty( i tutaj żelazna argumentacja )... bo tak ;)  to przeznaczę swoje fundusze na pielęgnację m.in z myślą o zakupie tego szamponu jako swoistego "pewniaka".


 AQUA (WATER), LAURYL GLUCOSIDE, SODIUM LAURYL SULFOACETATE, SODIUM COCOAMPHOACETATE, CAPRYL/CAPRAMIDOPROPYL BETAINE, ACER SACCHARINUM (SUGAR MAPLE) EXTRACT, COCODIMONIUM HYDROXYPROPYL HYDROLYZED WHEAT PROTEIN, HYDROXYPROPYL TRIMONIUM HONEY, SODIUM CHLORIDE, SODIUM METHYL COCOYL TAURATE, JUGLANS REGIA (WALNUT) SHELL EXTRACT, CITRIC ACID, ALCOHOL, GLYCERIN, LIMONENE, HYDROLYZED WHEAT PROTEIN, POTASSIUM SORBATE, PANTHENOL, AROMA (FRAGRANCE),CITRAL, ACHILLEA MILLEFOLIUM EXTRACT, CHAMOMILLA RECUTITA (MATRICARIA) FLOWER EXTRACT, FOENICULUM VULGARE (FENNEL)FRUIT EXTRACT, HUMULUS LUPULUS (HOPS) EXTRACT, MELISSA OFFICINALIS (BALM MINT) LEAF EXTRACT, VISCUM ALBUM (MISTLETOE)FRUIT EXTRACT, LINALOOL, EUGENOL, GERANIOL, BIOTIN

  Dodam, iż wydajność kosmetyku przy pojemności zaledwie 200 ml jest popisowa- to prawdopodobnie zasługa jego konsystencji gęstego syropu :) Odkąd stosuję naturalną pielęgnację nie mam właściwie potrzeby codziennego mycia włosów... ale tak czynię, bo lepiej się wtedy czuję ;) W każdym razie sam szampon Seide nie powoduje zwiększenia podatności na przetłuszczanie się skóry głowy, co czyni go w zasadzie produktem uniwersalnym dla każdego typu włosów.

  Polecam go serdecznie wszystkim "włosomaniaczkom"- fundusze przy zakupie nie ucierpią, bo w drogerii Skarbiec Natury, skąd pochodzi mój egzemplarz, cena wynosi 29,90 zł za 200 ml ( które starcza przy moich dość długich włosach na ok. 2 miesiące!), a fryzura podziękuje za trafny wybór zgodnością z naszymi oczekiwaniami :)


PS.  Dodam, iż warto zapisać się do newsletter'a sklepu Skarbiec Natury- wówczas będziecie na bieżąco z regularnie organizowanymi akcjami promocyjnymi i nie przegapicie okazji do zakupu ulubionego produktu po niższej niż zwykle cenie.

 Obecnie trwa akcja"Jesienna gorąca kąpiel"- z jej okazji ogromna część wonnych dodatków świetnie współgrających z wodą jest o wiele przystępniejsza :)
 Apetycznie wyglądające babeczki i batoniki, które wyglądają jak prawdziwe słodkości, płyny, żele, mydła, sole...mogłabym wymieniać długo, ale poprzestanę na zachęceniu Was do skorzystania z potencjału jesiennych kąpielowych przyjemności skrytych w Skarbcu Natury ;)

6 komentarzy:

  1. Brzmi bajecznie i bardzo kusząco :) Bardzo chętnie zapoznałabym się z tym kosmetykiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie tym szamponem - przejrzę sklepu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy, do tego ma naturalne ekstrakty a nie plącze włosów i nie podrażnia skóry głowy...to rzadkość. Chętnie kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kirei, powinien Ci dobrze służyć, obyś była równie zadowolona, co ja :)

      Usuń