Wierni czytelnicy- przyłącz się! :)

czwartek, 1 listopada 2012

"Herbaciane wieczory"- Ugasić pragnienie melancholii...


 Co może ukoić tęsknotę, żal i smutek, które przypisane są dniu 1 listopada?
 Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie... i prawdę mówiąc nie chcę próbować.

 Są to uczucia zbyt głębokie, by od nich uciekać, a zwykle każda taka próba kończy się klęską.
 Trzeba godnie przyjąć te emocje, nie bać się ich, bo dzięki nim nasza świadomość wzbogaca się o cenne doświadczenia, nad którymi w taki dzień, jak dziś możemy zamyślić się głębiej.

  Sens życia stanowi tajemnicę- rozmyślaniom nad nią sprzyja mroczny wieczór, który nadchodzi po trudnym dniu zmagania się z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, a przede wszystkim z bolesną pamięcią o osobach, których nam zabrakło.

 Nie tylko fizycznie, ale i mentalnie.

 Świątecznej melancholii towarzyszy mi dziś gorzko-kwaśna zielona herbata pachnąca soczyście wiśnią, jabłkami i truskawkami. Kompozycja ta- nie wiedzieć czemu- została nazwana "Portofino", jednak ja określiłabym ją zgoła inaczej.


  Sencha jest bazą mieszanki "Portofino" i dzięki niej napar jest klarowny, o delikatnym smaku.

 Herbata zielona typu Sencha jest uprawiana w Chinach- pochodzi z liści zbieranych najwcześniej w sezonie.  
 Znakomicie gasi pragnienie, chroni układ krwionośny, działa korzystnie na nerki i wątrobę, wzmacnia kości, obniża poziom cholesterolu, działa antybakteryjnie, spowalnia proces starzenia oraz ułatwia trawienie i jest bogata w witaminę C. Temperatura jej parzenia wynosi 70-80°C, a jego właściwy czas: ok. 3-4 minuty.

 Jest w naparze sporządzonym z tej kompozycji metaforyczna cząstka życiowej mądrości- pachnąca owocami wybujała radość, gdy spełni powierzone jej zadanie lubi nagle zniknąć, by pozostawić po sobie gorycz głębi oraz kwaśny posmak prawdy...
  Lecz nawet jeśli szczęśliwe chwile są tylko złudzeniem zmierzającym w kierunku trudów rozczarowania, to warto ich doświadczyć- zaspokajają one pragnienie istnienia.

 Analogię do wrażeń płynących ze smaku i aromatu herbaty "Portofino" ( którą prywatnie mianuję po swojemu ;) ) znajduję w brzmieniu charakterystycznym dla pewnej Brytyjki o afrykańskich korzeniach- a na imię jej Kyla La Grange.

Szczerość i głębia muzyki tej artystki pozwala przenieść się myślami w sferę metafizycznych doświadczeń.


 Kyla La Grange dzięki swemu metalicznemu głosowi potrafi wspiąć się na wyżyny artystycznego wyrazu i przywołać nastrój rodem z fantastycznej opowieści nasyconej dziką pierwotnością.

Aż trudno uwierzyć, że ostry jak stal głos, pod wpływem emocji przyćmiewany matową aurą, należy do kruchej, wielkookiej blondynki.

 Łącząc brzmienie alternatywnego rock'a z dźwiękami charakterystycznymi dla celtyckiego oraz rdzennie afrykańskiego kręgu muzycznego, otrzymuje w rezultacie unikatowe melodie, które stały się dla mnie idealnym tłem  nostalgicznych momentów.

 Aranżacyjnie nietypowe utwory aż kipią od paradoksów i melancholijnego piękna.
 Oto kilka z nich: 





 Moim zdaniem mogą z powodzeniem stać się wizytówką artystki.

 Jeżeli zainteresował Was jej muzyczny profil, to zachęcam serdecznie do przesłuchania pozostałych piosenek z debiutanckiej płyty "Ashes".

7 komentarzy:

  1. Nie przepadam za świętem zmarłych, bo wszyscy się wtedy smucą, zamiast być wesołym,, że spędza się to święto w rodzinnym gronie i że choć raz wszyscy pamiętają o zmarłych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, co masz na myśli. Ja z kolei uważam, że smutek tego dnia potrafi być piękny- a z pewnością jest on potrzebny.

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba Twój herbaciany cykl :)

    Również myślę, że taki jeden dzień zadumy i wspomnień jest potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :)

      Jest zaiste ;) Dzięki niemu pamiętamy, jak cennym darem jest życie.

      Usuń
  3. Jestem fanką herbat i Twojego cyklu!
    Święto zmarłych dla mnie jest szczególne,ale nie smucę się. Wspominam dobrze najbliższe mojemu sercu osoby,które odeszły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ekocentryczko, Twoje uznanie wiele dla mnie znaczy :D

      Ja również wspominam dobrze najbliższe mi osoby, ale jednak żal, że już nie mogę się z nimi spotkać, porozmawiać, dotknąć...

      Usuń
  4. herbaciany cykl mi też się podoba :))

    OdpowiedzUsuń