Czy słyszałyście może kiedyś o marce La Rosa, produkującej m.in mineralne cienie do powiek, podkłady i pudry? Ja dotąd pozostawałam w nieświadomości ich istnienia... i to był błąd! :)
Już niedługo zamieszczę recenzje cudnych cieni do powiek La Rosa, którymi jestem wprost zachwycona :)- natomiast dziś zajmę się podkładem i pudrem rozświetlającym.
Odkąd trafiły do mnie kosmetyki La Rosa jestem pewna, że nie zapomnę prędko o tych minerałach- są tańszymi odpowiednikami pudrów i podkładów znanych w mineralnym światku marek: Everyday Minerals i Lily Lolo.
Jako że mam bardzo jasną cerę sądziłam, że najjaśniejszy z kolorówki podkład Ivory 51 będzie dla mnie idealny....
Niestety- muszę stwierdzić, że dziewczyny o porcelanowych licach raczej nie znajdą w nim swojego ulubionego podkładu. Jest stanowczo za ciemny, zbyt mocno nasycony żółtawym pigmentem dla osób o bardzo jasnej karnacji. Nawet przy aplikacji niewielkiej ilości podkładu ( co przy potrądzikowych bliznach raczej mnie nie zadowala) nie mogłam pozbyć się wrażenia, że moja skóra przemienia się w nienaturalnie żółtą maskę.
Mimo nieodpowiedniego koloru podkładu La Rosa zaobserwowałam również jego zalety.
Ciekawa słuszności tych obserwacji oddałam mojej młodszej siostrze podkład- ma ona o dwa tony ciemniejszą karnację, znacznie cieplejszą w swym kolorycie, dlatego pomyślałam, że u niej powinien się sprawdzić...
Nie pomyliłam się :) A oto dowód:
Ivory 51 o wiele lepiej prezentuje się na ciemniejszej karnacji, również brzoskwiniowej.
Moja siostra nie ma takich problemów skórnych jak ja, dlatego może bez obaw aplikować zalecaną niewielką ilość podkładu- wówczas cera wygląda bardzo naturalnie, efekt jest delikatny- koloryt twarzy zostaje ładnie wyrównany, a powierzchnia skóry optycznie wygładzona :)
Podkład La Rosa skutecznie matuje skórę mieszaną- z tłustą niestety już nie jest tak kolorowo ;)
O ile mieszana cera zachowuje wygląd identyczny, jak zaraz po nałożeniu przez kilka godzin ( obserwacje dokonane na siostrze ), to przy cerze tłustej wytrzymuje ok. 1 godzinę ( obserwacja dokonana na mojej).
Moja siostra jest z niego zadowolona- podejrzewam, że inne osoby, które nie potrzebują rozpaczliwie ukrywać wydatnych mankamentów urody, również będą ;)
Skład podkładu:
Mica, Iron Oxides, Carmine, Titanium Dioxide.
( z racji, że mam tłustą cerę, raczej nie powinnam go używać w sposób inny niż punktowy ;) ), jest mineralny puder rozświetlający.
Muszę przyznać, że skóra prezentuje się po jego użyciu niezwykle efektownie. Jest to perfekcyjny kosmetyk na tzw" wielkie wyjście", gdy potrzebujemy ( dosłownie ;) ) olśnić otoczenie i skupić blask jupiterów na swym obliczu :)
Mineralny puder rozświetlający La Rosa daje bajkowy efekt
" księżycowej poświaty":
Można go stosować nie tylko na całą twarz, ale i punktowo- w formie łagodnego cienia do powiek, bądź rozświetlacza kości policzkowych, na linii powyżej nałożonego uprzednio różu.
Skład:
Zinc Stearate, Magnesium Stearate, Iron Oxides, Titanium Dioxide.
Zarówno puder, jak i podkład mineralny La Rosa są odpowiednim rozwiązaniem dla osób o alergicznej skórze.
Opakowania produktów La Rosa są niezwykle eleganckie, a dodatkowo bardzo wygodne w użyciu dzięki otworom odpowiedniej wielkości, pozwalającym wydobyć kosmetyki na zewnątrz szklanego słoiczka. Pojemniki pudru i podkładu La Rosa zawierają 4,5 g kosmetyków.
Bardzo ciekawa informacja- oba produkty La Rosa są wieczne! ( nie trzeba pilnować daty upłynięcia ważności ;) )
Podkład La Rosa Ivory dostępny jest w Galerii Wdzięku pod adresem:
Zaś jeśli zainteresował was puder rozświetlający, klikajcie tutaj:
Rozświetlający wygląda przepięknie, faktycznie jak z bajki!
OdpowiedzUsuńA sam podkład nr 51 zainteresował mnie, bo mam żółtawe tony.
Lubię minerały, ale do podkładów jakoś nie mogę się przekonać. Może nie trafiłam n aten jedyny?
OdpowiedzUsuń