Nie trzeba uciekać się do czarodziejskich zaklęć, towarzystwa czarnych kotów i kociołków, ani oswajania mioteł i wystruganych starannie kawałków drewna, aby poczuć upiększającą magię, która tak dobrze może posłużyć kobietom ;)
Jest pewien skuteczny sposób na uwolnienie piękna skóry od prozaicznych skaz- odkryłam go stosunkowo niedawno, lecz już w pełni doceniłam walory :)
Nie sprawił tego czarnoksiężnik, któremu żadna strona mocy nie jest obca, lecz czarne jak noc (choć w tym wypadku porównanie do czerni morskiej otchłani byłoby słuszniejsze ;)) mydełko SPA Magik z mułem z Morza Martwego...
Tak, wiem , że hasło "muł" może wywołać u niektórych odruch obrzydzenia ;) ale warto mieć na uwadze, że czasami to, co pozornie nie jest takie znów ładne i czyste, może nam dodać świeżości urodzie i wzmocnić zdrowie. Zaczerpnięty z dna Morza Martwego muł, który obfituje w cenne minerały i mikroelementy, może być przykładem- Morze Martwe jest jednym z 7 naturalnych cudów świata, także nie mam nic przeciwko, aby użyczyło mi choćby cząstki swojej cudowności ;)
A pragnę zaznaczyć, że kto spodziewa się po mydle niczego innego, jak skondensowanej dawki pospolitego, cuchnącego szlamu, ten jest w błędzie- z mułu do stworzenia formuły mydełka zostało wybrane tylko to, co najlepsze, a zatem łatwo przyswajalne przez skórę czyste minerały.
Minerały zawarte w masie błotnej wyrównują naturalny bilans w skórze, regulują wilgotność skóry aby pomóc utrzymać jej optymalny poziomu nawilżenia, wzmacniają odporność skóry, intensywnie regenerują uszkodzone tkanki, regulują łojotok, wspomagają walkę z trądzikiem młodzieńczym oraz przeciwdziałają nadmiernemu rozszerzeniu porów, a także powstawaniu wągrów w przypadkach cery tłustej i mieszanej.
Mydło marki Dead Sea SPA Magik jest wyśmienitą alternatywą dla wymagającej i nadwrażliwej skóry alergicznej, która nie toleruje zwykłych kosmetyków oczyszczających- używam tego produktu w przeświadczeniu pełnego bezpieczeństwa, ani razu mnie nie zawiodło, za co jestem mu wdzięczna.
Pomaga ono wyciszyć moją skórę, gdy przytrafi mi się niechcący ją podrażnić, lub nabawić alergicznych wyprysków- mojego zaufania mydło nie zawiodło, lecz dodatkowo pogłębiło :)
"Czarny Magik", " Mułek", "Czarnuszek"- jak pieszczotliwie nazywam owo mydełko...wersja zależna od nastroju ;P - jest dobrze zabezpieczony przez producenta nie tylko poprzez gruby kartonik, ale i foliową otoczkę.
Po odpakowaniu pierwsze, co rzuciło mi się w oczy (poza kolorem ;)) był fakt, że kostka jest bardzo twarda, zbita i dość ciężka, jak na swoje niewielkie wymiary.
Dzięki mydłu SPA Magik zawierającym minerały z głębin Morza Martwego moja cera ma zagwarantowane regularne dopieszczanie własnymi mini oczyszczającymi zabiegami domowego SPA ;)
Skład:
Sól sodowa oleju palmowego - 1, sól z jąder ziaren palmowych - 2, woda, gliceryna - 2, chlorek sodu - 3, sól tetrasodowa kwasu wersenowego (Tetrasodium EDTA- jedyny składnik, który mi się tutaj nie podoba...), Maris Limus (muł z Morza Martwego)*
* Czyste minerały z Morza Martwego: magnez, potas, wapń, bromek sodu, chlorki i siarczany
Numeracja oznacza źródło surowca: 1 olej palmowy, 2 olej z jąder ziaren palmowych, 3 źródło mineralne
Waga netto: 100 g, cena 24 zł w sklepie internetowym Gillian McKeith
Jestem bardzo zadowolona z działania mojego "magicznego" czarnego mydełka- polecam go wszystkim osobom poszukującym dobrego kosmetyku upiększającego, który nie przysporzy kłopotu wrażliwej skórze alergika. Kto potrzebuje pomocy z trądzikiem, również może mieć pewność, że sięgnięcie po mydło Dead Sea SPA Magik będzie dobrym wyborem :)
Czytałam ostatnio o tym czarnym błocie i też mam na nie chęć. ;-)
OdpowiedzUsuńSkoro już masz chęć, to wszystko jest na najlepszej drodze do zasmakowania w dobrach czarnego błota ;)
UsuńCieszę się, że zamiesciłas ten wpis, bo długo zastanawiałam się nad kupieniem produktów tej firmy. Jesli mydełko się spisuje, to inne ich kosmetyki pewnie też:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój wpis mógł się przydać :) Nie stosowałam jeszcze pozostałych kosmetyków z gamy marki, także trudno mi odnieść się do ich jakości, ale jeżeli są tak dobre jak mydło, to rzeczywiście byłoby warto poświęcić im uwagę, czas i fundusze :)
UsuńBłotko z Morza Martwego to czysta dobroć dla skóry! Ja niestety nie posiadam żadnego kosmetyku z dodatkiem błotka ale koniecznie muszę zapatrzeć się w jakiś tylko nie mogę się zdecydować co to będzie:)
OdpowiedzUsuńTajnashii, czytałam, że najlepiej sprawdzają się kosmetyki stricte antycellulitowe- maski i balsamy, oraz szampony, odżywki i maski do leczniczej kuracji włosów o zawartości albo prawdziwego błota z Morza Martwego, albo minerałów z niego wyizolowanych. Może któryś z tych produktów byłby Ci potrzebny?
Usuńmiałam takie czarne błotko ale z Krymu, super sprawa
OdpowiedzUsuńZ Krymu powiadasz?... Z tego, co kojarzę, to jeszcze takiego nie miałam- muszę to nadrobić ;) Kupowałaś błotko w sypkiej postaci, czy jako zwykłą pastę?
UsuńBędąc w Turcji pamiętam wybrałyśmy się z koleżankami do SPA i nałożyli nam błotko wraz z zrobieniem peelingu ciała. Wtedy zrobiłyśmy wielkie oczy, aczkolwiek ku naszemu zdziwieniu sĸóra była super miękka po zabiegu :))) Nawet jeszcze mam błotko na twarz ... naprawdę działa :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, rezultaty błotnistej kuracji naprawdę zniewalają- warto przez chwilę zamienić się w cywilizowaną wersję "Potwora z Bagien", aby potem mieć skórę jak księżniczka ;) Super, że udało Ci się nabyć upiększające błotko "u źródła"! :)
UsuńJuż sam wygląd robi na mnie ogromne wrażenie, uwielbiam takie nietypowe kosmetyczne cudeńka...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście mydełko prezentuje się dość oryginalnie- wygląda jak kamień świeżo wyjęty z górskiego potoku :)
UsuńWiem, że lubisz- któż nie lubi? ;)
chcę tego czarnego kolegę! Niestety czeka na mnie rządek mydeł do wykończenia :-) ale na jakieś czarne w końcu się skuszę.
OdpowiedzUsuńDobry czarny kolega nie jest zły- pomoże w potrzebie niezawodnie ;)
UsuńWiadomo, kolejka ma swoje prawa, w końcu kulturka musi być ;)
Balbinko, jakiego mydełka teraz używasz?
mydełka nie mam, ale ostatnio się wymazałam błotem z MM tak jak te panie na twoich zdjęciach :P i efekt super, gładka, bardziej elastyczna dotleniona skóra :) tylko niestety bałaganu narobiłam :P
OdpowiedzUsuń