Dziś tematem mojego postu będą dwa kosmetyki polskiej marki Synesis, które udało mi się wczoraj przetestować- a mianowicie maska miętowa i Eco żel do mycia ciała.
A teraz o kosmetykach przetestowanych wczoraj :)
Po długim, męczącym dniu miałam ochotę tylko na szybki, odświeżający prysznic. Marzyłam, aby jak najprędzej wskoczyć do łóżka i oddać się w ramiona Morfeusza...
Sięgnęłam więc nie po mój ulubiony kokosowy płyn do kąpieli, lecz po oczyszczający Eco żel Synesis:
Oto treść etykiety opakowania Eco żelu:
" Niniejszy żel jest pierwszym w Polsce, który otrzymał europejski znak Ecolabel.
Znak został opracowany przez Komisję Europejską, i jest gwarancją i symbolem dbałości o środowisko i czystość wody. Wszystkie składniki wraz z kompozycją zapachową, spełniaja najostrzejsze swiatowe rygory ochrony zdrowia. Gratulujemy wyboru nowoczesnego i zdrowego stylu życia.
INCI: Sodium Laureth Sulfat Cocamidopropyl Betaine Coco- Glucoside Glceryl Oleate Sodium Chloride Perfum.
(...)
Przebadano dermatologicznie i zarejestrowano w KSIOK.
Nie testowano na zwierzętach."
A teraz pora na moje spostrzeżenia :)
Podoba mi się design opakowania Eco żelu- jest niezwykle subtelny.
Zapach żelu jest bardzo delikatny- przywodzi mi na myśl szampon pokrzywowy ( ? ), żel jest gęsty i bezbarwny.
Nie pieni się zbyt mocno, ale wystarczająco aby pokryć kosmetykiem dokładnie skórę. Pomimo iż opakowanie Eco żelu zawiera 210 ml, szacuję, że wystarczy mi na długi okres używania- wydaje się ekonomiczny, co stanowi jego zdecydowany plus.
Eco żel bardzo dobrze odświeża i oczyszcza skórę, nie pozostawiając przy tym żadnej powłoki czy filmu na skórze- spłukuje się całkowicie. Co prawda niektórzy mogą narzekać, że nie nawilża skóry, ale przecież to nie jest jego zadaniem
- Eco żel ma przede wszystkim skutecznie i łagodnie oczyszczać skórę.
Mogę go z czystym sumieniem polecić osobom o wrażliwej skórze. Sama mam bardzo duże problemy z alergią skórną, dlatego bardzo ostrożnie dobieram kosmetyki, jednak żel Synesis zyskał moje zaufanie- i nie zawiódł go :)
Dodatkowym atutem Eco żelu jest niewygórowana cena- 19 zł na stronie sklepu.
Po szybkim prysznicu z użyciem Eco żelu Synesis przyszła pora na maskę miętowa z ziemią leczniczą Synesis. Dokładniejsze informacje o jej składzie znajdują się na stronie:
Dotychczas nie miałam dobrych doświadczeń z miętowymi maseczkami- bardzo intensywnie pachniały ( czego winą był sztuczny chemiczny skład...), podrażniały śluzówkę oka ( mimo iż przy nakładaniu omijałam okolice oczu...) wywoływały uczucie dyskomfortu na twarzy, zaś po spłukiwaniu okazywało się, że zamiast upiększyć moją tłustą cerę o rozszerzonych porach i złagodzić trądzikowe objawy- wywołały alergiczną wysypkę i zaczerwienienie...
Maska miętowa Synesis stanowczo nie należy do tej grupy "kosmetycznych koszmarów".
Owa maska ma pastelowo zieloną barwę i bardzo łagodny zapach, który relaksuje ( i którego opary bynajmniej nie podrażniają śluzówek :) ). Po nałożeniu na twarz miałam wrażenie, że nic na niej się nie znajduje- maska nie tworzy ciężkiej skorupy, lecz subtelną warstewkę.
Po spłukaniu twarz jest świeża i jasna.
Pory są wyraźnie zwężone, skóra zaś zmatowiona- to strzał w dziesiątkę dla osób pragnących właśnie takiego efektu!
Cena maski do niskich nie należy- ale jest adekwatna do jakości równie wysokiej :)
Polecam oba produkty, jednak gdybym miała wybierać, który jest dla mnie bardziej przydatny- zdecydowanie wskazałabym na maskę miętową, ponieważ od dawna borykam się z przypadłościami tłustej cery, a właśnie ona ukoiła ją
i doprowadziła do dobrego stanu już po pierwszym użyciu! :)
W następnym poście napiszę o glince marokańskiej, oferowanej przez Synesis,
i perfumach o wakacyjnie brzmiącej nazwie: "Białe Molo" :)
Więcej informacji o produktach Synesis, i samej firmie, znajdziecie na stronie:
Zapraszam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz