Wierni czytelnicy- przyłącz się! :)

wtorek, 23 lipca 2013

Wspaniała pogoda wita, więc latem niech piękno włosów rozkwita :)


 Gdy świat dookoła Nas przybiera jedną ze swych najbardziej zachwycających odsłon zazwyczaj mimowolnie pragniemy tryskać energią, dobrym humorem oraz pięknem, i tym samym zespolić się w radości istnienia z każdym stworzeniem tętniącym urodą życia... cóż, przynajmniej ja tak mam ;)  I wiem, że dzięki składnikom pozyskanym prosto z Natury, a stale obecnym w codziennej pielęgnacji, jest to możliwe :)

 Ostatnio zwracam większą niż zwykle uwagę na kwestię pielęgnacji włosów- letnie słońce i wysoka temperatura, choć tak przeze mnie kochane, nie służą utrzymaniu kosmyków w dobrej kondycji. Nietrudno o przesuszenie, a w konsekwencji łamanie się i niszczenie włókien włosów, dlatego warto zadbać o ich zabezpieczenie... mam tego świadomość, także troska o piękno włosów staje się niemal najważniejszą pobudką motywującą taki a nie inny dobór aktualnego kosmetycznego arsenału :)

 Jednym z naturalnych produktów, który skłonił mnie do osobistego poznania, jest oferowany przez sklep Avebio szampon  z olejem arganowymmasłem shea oraz starannie dobranymi olejkami eterycznymi: cytrynowym, neroli i pomarańczowym.

 Za sprawą tych właśnie aktywnych składników stosowanie kosmetyku ma w intencji producenta głównie nawilżać, a także regenerować strukturę włosa, nadać blask i odpowiednią elastyczność, a także zapewnić odżywienie, oczyszczenie i dezynfekcję skóry głowy oraz wzmocnienie cebulek włosów. W jego formule ( 99,53% składników pochodzenia naturalnego) nie goszczą: SLS, parabeny, czy też syntetyczne środki zapachowe i barwiące.


 Wykonane z przezroczystego plastiku opakowanie mieszczące 300 ml kosmetyku w cenie 49 zł jest solidne, wygodne i estetyczne- takie, jakie lubię :) Warto zaznaczyć, że ścianki nie są zbyt grube ani sztywne, co sprzyja bezproblemowemu wydobyciu płynu z wnętrza na każdym etapie użytkowania.

 Zarówno konsystencja, jak i kolor kosmetyku przywodzą mi na myśl prawdziwy płynny miód, który jakimś trafem pod wpływem wody przemienia się w pianę szybko i ochoczo ;) Dzięki takiej oto magii cała powierzchnia włosów może zostać sprawnie pokryta pierwotnie miodopodobnym kosmetykiem.

 Podczas mycia doznania aromaterapeutyczne wyraziście wpływają na zmysły, a fryzura pachnie owocowo-kwiatową mieszanką jeszcze kilka godzin po oczyszczającym zabiegu :)
 W aromacie zgodnie współgrają wyraziste nuty zapachowe- w objęciach pełnych wigoru cytrusów pełnię swego uroku wydobywa cierpki, lecz szlachetny charakter kwiatów neroli.

 Latem w pełni można docenić uroki tego energizującego aromatu- gdy wiatr czesze , a słoneczne refleksy odbijane są przez zdrowy połysk kosmyków, subtelny aromat pozostający na powierzchni włosów świeżo po myciu idealnie dopasowuje się do wakacyjnej atmosfery :)

 To produkt skierowany do każdego rodzaju włosów, nadający się do codziennego mycia, a przy tym intensywnie oczyszczający... lecz spokojna głowa ;)  Mało prawdopodobne, iż po jego zażyciu miast swojej dobrze znanej, opatrzonej czupryny znajdziecie niezidentyfikowany twór na kształt stogu siana ;)
 Moje pukle po spotkaniu z rajsko pachnącym kosmetykiem nie sprawiają problemów- włosy po zastosowaniu szamponu Avebio w wersji solo są lekkie, puszyste oraz zdrowo lśnią.... jednak mimo iż nie czuję dyskomfortu związanego z ich stanem, to zapobiegawczo polecam zastosowanie po myciu ulubionej odżywki przez wzgląd na wakacyjne warunki atmosferyczne.

 Każda starannie dbająca o włosy kobieta posiada przynajmniej jeden solidnie oczyszczający- lecz nie na tyle by podrażnić skórę głowy- szampon, któremu nie straszne "zanieczyszczenia" cięższego kalibru, np. treściwe olejki stosowane w roli naprawczej maski do włosów... dlatego realne właściwości, które ujawniły się w trakcie stosowania szamponu Avebio, nie rozczarowały mnie.
 Uznałam, że taki produkt ostatecznie też się przyda, a o tradycyjnie pojmowane optymalne nawilżenie suchych włosów na etapie mycia mogę zadbać w inny sposób ;) Ważne, że nie zauważyłam negatywnych skutków oddziaływania: obyło się bez jakichkolwiek podrażnień, poziom wydzielania sebum utrzymał się na odpowiednim poziomie, nie pojawił się  też łupież- co ma miejsce po niektórych (zbyt) mocno działających szamponach( u mnie np. po Babydream'ie i Logona'ch...).



Oto reprezentowany przez szampon Avebio skład:

 Aqua, Decyl Glucoside, Lauryl Betaine, Xanthan Gum, Butyrospermum parkii, Argania Spinosa Kernel Oil, Citrus medica limonum (Lemon) Peel Oil, Citrus aurantium amara (Bitter Orange) Flower Oil, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice Powder, Phenoxyethanol, Citric Acid, Citrus aurantium dulcis (Orange) Peel Oil, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Geraniol, Linalool, Limonene



Szczerze polubiłam ten kosmetyk- zaskarbił sobie moje względy wydajnością, efektem wyważonego oczyszczenia... a już w szczególności urzekającym aromatem, dla którego po prostu chce się kupić szampon ponownie :)

 Jeżeli również chcielibyście się z nim zapoznać- a zachęcam, bo warto- to zerknijcie do internetowego sklepu Avebio, gdzie zarówno ten, jak i wiele innych skarbów znajdziecie :)



6 komentarzy:

  1. A ja w chwili zwątpienia obcięłam włosy i teraz żałuję - a miałam zapuszczać :( Szampon wygląda ciekawie, muszę się mu chyba bliżej przyjrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, mnie też napadają chwile zwątpienia z powodu długości moich włosów ;) Teraz uważam, że jednak są za długie...zaczęłam je skrupulatnie zapuszczać dokładnie rok temu, tyle że do kompletu dołączyłam noszoną (dosłownie) od zawsze grzywkę, i dlatego to był dla mnie dość żmudny proces... Chyba umówię się u fryzjera na "konkretne" podcięcie na następny tydzień- zrównam całość :)

      Usuń
  2. Chętnie spróbuję:) mam teraz bardzo długie włosy jak na mnie, ale póki co zostaję przy nich, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ekocentryczko, spróbuj koniecznie :) A dłuższe niż zwykle włosy mają swój niezaprzeczalny urok- jestem pewna, że jest Ci w nich do twarzy :)

      Usuń
  3. Oryginalny ten szamponik bardzo kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny jest - już go pragnę!

    OdpowiedzUsuń