Wierni czytelnicy- przyłącz się! :)

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zdrowie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zdrowie. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Kuchenny eko pomocnik i jego nietypowe zastosowanie w kosmetycznym świecie... czyli najlepszy sposób na oczyszczanie pędzli do makijażu :)


  Moja skóra ostro reaguje na zwykłą chemię domową- nawet tak prozaiczne proszki do prania i płyny do mycia z  naczyń powodują bardzo przykre dolegliwości...

 Zamiast męczyć się z gumowymi rękawicami w trakcie prostych i najczęściej dokonywanych domowych porządków postanowiłam stosować ekologiczne płyny i proszki- nie tylko zdrowsze dla mojej skóry, ale i przyjazne środowisku :)

 Środki czystości do gospodarstwa domowego marek Bentley Organic oraz Sonnet to produkty po które najczęściej sięgam.

 Dziś opowiem Wam o bardzo ciekawym produkcie- certyfikowanym przez Soli Assiociation wegańskim płynie od Bentley Organic który wybawił moje dłonie od podrażnień, naczynia od niedomycia... a także ku mojej radości okazał się pomocny do innych, bardziej kosmetycznych celów :)






 Płyn do mycia naczyń Bentley Organic stworzono z organicznych składników, więc są wolne od szkodliwych substancji chemicznych- ich unikalne formuły są przyjazne dla środowiska, a zarazem bezwzględne dla brudu i bakterii.

Opakowanie jest solidne, a dozownik świetnie spełnia swoją powinność- przed każdym użyciem należy pociągnąć za jego czubek z przezroczystego plastiku, aby móc skorzystać z zawartego wewnątrz produktu, po czym wcisnąć szyjkę dozownika do środka.

 Płyn Bentley Organic ma bardzo rzadką konsystencję- co jest znakiem charakterystycznym prawdziwie organicznych produktów tego typu- oraz  idealnie przezroczystego płynu, który przy kontakcie z wodą wytwarza bardzo delikatną pianę. Zapach jest lekki, cytrusowy, co nie tylko uprzyjemnia wykonywanie domowych obowiązków, ale i skutecznie neutralizuje inne kuchenne zapachy.

  Łagodne składniki organiczne, z których w 70%  składa się płyn, są delikatne dla rąk, lecz skutecznie usuwają tłuste zabrudzenia i zabijają aż 99,9% szkodliwych bakterii.
  Naczynia po zastosowaniu płynu Bentley  ładnie lśnią, tłuszcz i inne resztki po posiłkach zostały na dobre usunięte z ich powierzchni- czysty wygląd to jednak nie wszystko :)
 Dzięki płynowi Bentley Organic wiem, że ich świeżość wykracza poza estetykę, a sięga prawdziwej istoty czystości.

 Lecz nie tylko naczynia skorzystały na wypróbowaniu przeze mnie aloesowego płynu Bentley... bo ku mojemu zaskoczeniu okazał się najlepszym środkiem do czyszczenia... pędzli do makijażu! :)

 Do tego nietypowego wykorzystania płynu stworzonego z myślą o "kuchennych rewolucjach"skłoniły mnie jego właściwości, jakie zauważyłam podczas mycia naczyń, a także jego łagodna formuła sugerująca, że zanieczyszczenia osadzające się na pędzlach w trakcie używania zostaną wzorowo usunięte, a przy wpojonym przez przyzwyczajenie umiejętnym postępowaniu z akcesoriami wykluczę ryzyko niszczenia włosia.

Zaryzykowałam- spróbowałam raz, drugi... i wiecie co?

 Stosuję już tę metodę od niemal 2 miesięcy i nie zauważyłam ani jednego odginającego się, czy też o zmienionej strukturze włoska na czubkach pędzli- a wcześniej co rusz moje oko przyciągał jakiś samotny, niesubordynowany gagatek, którego ekscesy musiałam ukrócić ostrymi nożyczkami u podstawy ;)

 Produkt absolutnie nie niszczy włosia- dzięki płynowi Bentley Organic jest ono gładkie, błyszczące i idealnie puszyste. Po myciu i wysuszeniu czubki z włosia posiadają idealny kształt, płyn nie skleja też włosków- od razu widać, że oczyszczone są dokładnie, a świeży, lekko cytrusowy zapach płynu pozostawia na pędzlach zaledwie nieznaczny ślad.
 Ten efekt bardzo przypadł mi do gustu, bo o ile na własnej fryzurze nie przeszkadza mi dość wyrazisty zapach szamponów i odżywek, to w przypadku używania pędzli do makijażu tolerancja ich zapachu w obrębie twarzy stanowiła dla mnie problem...

 Ponadto dzięki jego działaniu mam pewność, że zostaną zdezynfekowane możliwie najłagodniej, lecz skutecznie.


 Próbowałam już  zabiegu oczyszczania pędzli z różnymi środkami, które miałam pod ręką- z eko szamponami, mydłami roślinnymi, a nawet płynem do naczyń marki Planete Bleue oraz własnoręcznie przyrządzoną esencją z orzechów piorących (tego ostatniego absolutnie nie polecam...), ale efekt w żadnym wypadku mnie nie zadowalał- albo włosie traciło sprężystość i źle się układało, albo było zbytnio nawilżone olejkami, przez co się lekko zlepiało ( mimo iż były porządnie wypłukane : /)... innym razem zapach włosia był nieprzyjemnie mocny, albo też pozostawał na nim białawy nalot po użyciu mydła.

 Sztuczka z użyciem płynu do mycia naczyń Bentley Organic polega na tym, że najpierw do ceramicznej miseczki wkładam pędzle wymagające mycia, ich czubki polewam nierozcieńczonym płynem aloesowym  Bentley i zostawiam na kilka minut.
 Dzięki temu pozwalam mojemu eko pomocnikowi zadziałać jak należy- a zatem rozpuścić zanieczyszczenia, które zbierają się na powierzchni włosia i zlikwidować drobnoustroje.

  Po upływie kilku minut biorę każdy pędzel z osobna i trzymając go w pozycji pionowej, a zarazem lekko przyciskając, głaszczę nim wnętrze dłoni posuwistymi ruchami do przodu i w tył. W ten sposób aloesowa emulsja, która "pochłonęła" zanieczyszczenia, pozostawia smugi zabarwione od kosmetyków na dłoni, którą opłukuję za każdym razem, gdy nazbiera się na niej znaczna ilość płynu.

 Gdy widzę, że większą część płynu z zanieczyszczeniami udało mi się już "wysmarować" na dłoni, wkładam czubek pędzla pod bieżącą, letnią wodę(nie może być zbyt zimna, bo resztki emulsji z zabrudzeniami nie zostaną wystarczająco dobrze usunięte, a z kolei od zbyt ciepłej wody włosie twardnieje i się niszczy) i poruszając nim tak samo, jak w poprzednim przypadku, pozwalam wodzie wypłukać resztki płynu z pędzla.

  Potem delikatnie odciskam chusteczką higieniczną o zbitej konstrukcji (słabsze jakościowo rozpadają się bardzo szybko pod wpływem kontaktu z wilgocią i osadzają się na pędzlach...), następnie lekko owijam w nową, wkładam do słoiczka-szklanki po nutelli ( ma idealne proporcje ;))  i zostawiam w pozycji pionowej do wyschnięcia. 


Przedstawiony powyżej jakże skomplikowany system zdaje egzamin bezbłędnie za każdym razem ;)

 Myjąc pędzle w ten sposób zapewniam maksymalną ochronę dobrej jakości surowca, z jakiego są skonstruowane, a po skończeniu zabiegów są idealnie czyste i współpracują ze mną podczas tworzenia makijażu o wiele lepiej, niż dotychczas- a musicie wiedzieć, że wśród pędzli niewiele mam nowości, większość moich zbiorów liczy sobie ok. 3-2 lata i ich "żywotność" nie musi być wcale pierwszej świeżości .. ale na szczęście ( dzięki odpowiedniemu traktowaniu przez troskliwą właścicielkę ;P) - jest :)

  Ta metoda sprawdza się u mnie najlepiej- pędzle staram się czyścić często- zwykle każdego wieczoru (bo właściwie niemal codziennie się maluję ;)) i opracowałam sobie przyzwyczajenie najlepsze dla zachowania dobrej kondycji moich akcesoriów do makijażu mineralnego.

Skład:

 Aqua (Water), Lauryl Betaine, Decyl Glucoside, Coco-Glucoside, Glycerin, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Citrus Grandis (Grapefruit) Fruit Extract, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract, Citrus Tangerina (Tangerine) Extract, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice Powder*, Citrus Medica Limonium (Lemon) Peel Oil*, Citrus Aurantifolia (Lime) Oil*, Limonene*, Citral*, Xantham Gum, Lactic Acid, Citric Acid, Potassium Sorbate

* Certyfikowane Składniki z Upraw Organicznych

Pojemność: 500 ml, cena ok. 20 zł, ważny 12 miesięcy od otwarcia

 Z płynem do mycia- jak się okazuje nie tylko ;)- naczyń Bentley Organic na dobre się polubiłam- polecam Wam skorzystanie z uniwersalnych usług z tego ekologicznego przyjaciela domu! :)
 Jest on dostępny w dość dużej ilości sklepów, ale żebyście nie musieli szukać, to podpowiem, że można dostać go w sklepie internetowym Eco Kraina ;)


piątek, 8 marca 2013

Rytuał? Wiem, że również to czujesz...- Dla Kobiet w dniu naszego Święta

Paul Swan- Metamorphosis of Beauty
 Narodziny, Dojrzewanie, Starość i Śmierć... Odwieczny rytm życia nie omija kobiet, jednak wiele z nich nie potrafi się pogodzić z upływem czasu.

  Naturalna chęć przetrwania, która skutkuje potrzebą dbałości o siebie, została w obecnych czasach groteskowo spłycona przez media, wywierające bezlitosną presję wiecznej urody na ludzkie ciało- sugerując mimochodem dla własnych korzyści, iż bycie pełnowartościowym człowiekiem ogranicza się jedynie do powierzchowności.
 Wbrew wszelkim wymyślnym i sztucznie inwazyjnym zabiegom, wizerunek nie jest w stanie zastygnąć w rzeźbiarskiej pozie doskonałości...
  Lecz krzykliwy przekaz potrafi bardzo mocno wpłynąć na kobiecą wolę- w świecie, w którym nie ma miejsca na organiczne oznaki życia, takie jak zmarszczki, cellulit, blizny i rozstępy, nietrudno zatracić radość z bycia sobą takim, jakim się jest.

  Patrząc jedynie przez pryzmat ideału cielesnego piękna, doświadczając rozczarowania sobą, a przy okazji żyjąc w stresie i pośpiechu, zapominamy, jak ważna jest pielęgnacja duszy, która zaniedbywana- ubożeje.

 Możemy się sprzeciwić dyktaturze złudzeń i nagradzać siebie DLA SIEBIE , a nie dlatego, że oczekuje tego otoczenie!

 Nie pozwólmy uprzedmiotowić swojego ciała- nie jest towarem na sprzedaż, lecz areną tajemniczych procesów. Ono żywi się, oddycha, broni, dostosowuje, pragnie, czuje, zmienia... Akceptujmy i podkreślajmy nasze dobre wrodzone cechy, nie zmieniajmy ich na siłę.

Norman Rockwell- Girl at mirror
 Dziękujmy sobie za to, że jesteśmy codziennie- niezależnie od tego, czy w kalendarzu akurat wypada Dzień Kobiet ;) Spoglądajmy w nasz wizerunek odbijający się w lutrze z szacunkiem, a nie z obawą, iż znów zauważymy na nim drobiazg mącący spokój przez resztę dnia...
 Kobieta ze zwierciadła nie jest wrogiem, z którym trzeba walczyć, lecz sprzymierzeńcem, którego prawdziwe piękno nie podlega cenzurze wieku. 

Theo Van Rysselberghe- Woman in a mirror
 Trzeba dojrzeć do myśli, iż całe nasze życie jest rytuałem Natury- nie naszą własnością. Możemy na nie wpływać poprzez działanie, lecz nie jesteśmy w stanie skreślić i na nowo siebie stworzyć.

 Pogodzenie wyrazu naszej tożsamości z obrazem ciała często nadchodzi przy terapiach SPA wypełnionym kojącymi aromatami, delikatnymi wrażeniami dotyku i ciepła, które wywołają poczucie wewnętrznej harmonii, absolutnego bezpieczeństwa i samozadowolenia.
 W tym upojnym stanie łatwo o odprężający uśmiech na twarzy, bo pozytywne doznania rozpieszczą nasze zmysły- krzepiąca świadomość, że potrafimy zaopiekować się swoim ciałem, umysłem i duszą, będzie wielką nagrodą :)

 Mając w zanadrzu odrobinę wolnego czasu warto uczcić swoją kobiecość i urządzić własne, wybitnie aromaterapeutyczne rytuał relaksacyjny z udziałem soli o znamiennej nazwie Look Inside wegańskiej marki SpaRitual.

wtorek, 5 marca 2013

Czy to w domu, czy w podróży, niech Ci świeżość zawsze służy! Czystość "na wynos" w wersji eko :)


  Kłopotliwą kwestią bywa poczucie brudnych rąk- zwłaszcza w podróży, gdy mimowolnie zabieramy na gapę masę zarazków przy każdym dotknięciu, a nie zawsze istnieje możliwość cywilizowanego pozbycia się wszelkich naleciałości z powierzchni dłoni...

  A co w przypadku, gdy właśnie mamy chęć przywitać się z kimś uściskiem dłoni, dokonać poprawek makijażu, czy po prostu coś przegryźć? Mnie niemożność zaspokojenia potrzeby nieskazitelnej czystości rąk doprowadza wówczas niemal do szału, zaraz kłębią się w głowie wyobrażenia, jakim to paskudztwem mogę niechcący siebie, lub kogoś poczęstować ;) Na szczęście istnieją nowoczesne rozwiązania które pomagają dodać skórze dłoni świeżości w każdym miejscu i o każdej porze- niekoniecznie trzeba mieć w pobliżu cały arsenał toaletowy z wodą, mydłem i ręcznikiem na czele.

   Aby w sytuacji awaryjnej pokonać dyskomfort rąk naznaczonych pamiątkami podróży u naszego boku wystarczy mieć zawsze w torebce antybakteryjną piankę do rąk Bentley Organic, która skutecznie zabija ok. 99,9% bakterii, nie wysuszając przy tym delikatnej skóry dłoni.
 Wystarczy przycisnąć pompkę opakowania, a naszym oczom ukaże się wydostający się z wnętrza obłoczek leciutkiej pianki, która spełni życzenie natychmiastowej czystości niczym dobrotliwy dżin ;)

wtorek, 12 lutego 2013

Różana kobiecość


 Każdy powinien przykładać szczególną wagę do utrzymania odpowiedniej higieny i pielęgnacji-  najbardziej wymagająca pod tym względem jest kobieca sfera intymna.
 Te najwrażliwsze okolice naszego ciała są szczególnie narażone na zakażenia, co wynika z ich budowy anatomicznej, funkcji życiowych i hormonalnych zmian, którym podlegają.
 W zapobieganiu infekcjom okolic intymnych bardzo wiele zależy od tego, jak szybko będziemy umiały rozpoznawać i przeciwdziałać dolegliwościom- choć zazwyczaj znamy własne potrzeby, zdarza się, że mimo to nie umiemy poradzić sobie z przykrymi dolegliwościami.
 Gdy pojawiają się bolesne objawy, wówczas oczywiste się staje, że coś ważnego w zakresie dbałości o zdrowie nam umknęło...
  Lepiej zapobiegać, niż leczyć- dlatego tak ważna jest odpowiednia dieta, dobór tkanin odzieży, a także preparatu myjącego.

  Bardzo często popełnianym błędem jest niszczenie naturalnej mikroflory bakteryjnej przez używanie nieodpowiednich środków myjących, co ułatwia bakteriom i wirusom wnikanie w głąb pochwy.Na rynku jest wiele rodzajów żeli i mydeł skierowanych specjalnie dla kobiet- osobiście polecam produkty o formułach stworzonych na bazie łagodnych ekstraktów, np. różane mydło syryjskie w kształcie kuli, które zawiera naturalne surowce roślinne o działaniu niszczącym wszelkich pretendentów do miana "zaraźliwego aktywisty".

sobota, 2 lutego 2013

Lawendowe kwiecie czarowną wonią Cię uwiedzie


 Naturalne olejki eteryczne znajdują coraz szersze zastosowanie w medycynie, farmacji i przemyśle kosmetycznym- nie inaczej jest w przypadku lawendowych esencji, dzięki którym w domowym zaciszu możemy cieszyć się dawką zdrowia i urody pachnącymi niczym bezkresne prowansalskie pola usiane fioletem.
 Z drobnych kwiatostanów o kojącej barwie otrzymuje się jeden z moich zdecydowanie ulubionych olejków eterycznych, który ze względu na przyjemnie rześki zapach od tysiącleci stosowano do pielęgnacji ciała- dowody na jego użycie odnajdujemy u starożytnych Persów, Greków i Rzymian.
 Olejek lawendowy jest jednym z najstarszych składników perfum i jednym z najcenniejszych olejków aromaterapeutycznych. To jeden z nielicznych olejków eterycznych, który można aplikować w oryginalnym stężeniu na skórę, bez uprzedniego rozpuszczenia w oleju bazowym (!)- w czasie masażu lotne składniki olejku działają uspokajająco na układ nerwowy i są szybko wchłaniane przez skórę.

 La Maison du Savon de Marseille- francuska marka, której oferta jest bogata w naturalne mydła marsylskie- ma w zanadrzu absolutnie czystą esencję o charakterystycznym ziołowo-kwiatowym zapachu lawendy. Z przyjemnością stosowałam ją przez ostatnie dni- zatem czas na przedstawienie wrażeń :)

piątek, 4 stycznia 2013

Etyka naturalności niech i w makijażu zagości!- cz.I - O tym, jak łatwo można sobie zaszkodzić...


 Witajcie Kochani! :)

 Dziś chciałabym poruszyć temat, który od dłuższego czasu mnie frapuje... ale brakowało mi okazji, abym mogła w porę wyartykułować swoje myśli, nim te ulecą w bliżej mi nieznane miejsce i zapomnę o ich istnieniu ;)
 Formuła mojego stylu zazwyczaj opiera się na temacie wyjściowym- poznany produkt= recenzja... a w międzyczasie przeplatam skojarzone motywy ( przyznaję, czasem dygresyjne ;))- to przyzwyczajenie raczej odgradza mnie od przewijających się na innych blogach serii i rzadko mam też okazję dotknąć tego, co mi na duszy leży ( bywa też, że nie chcę Was zanudzać, he he ;))

 ...także dziś skupię się na czymś innym- na " około-naturalnym-wywodzie" ;)

środa, 21 listopada 2012

Mydło wybitnie kobiece oraz kilka słów o atrybutach damskiej urody


 My-przedstawicielki płci pięknej- zostałyśmy obdarzone konkretnymi atutami, aby czerpać z nich dumę!
Oczywiście niebagatelnym czynnikiem jest szeroko pojęta praktyczność owych darów, lecz ile przyjemności potrafią dostarczyć choćby w dziedzinie estetyki? ;)

Odpowiednie kosmetyki, bielizna, dieta, ujędrniające masaże oraz fitness'owe triki to najprostszy sposób na zachowanie jędrnego, gładkiego biustu.
 Dekolt - niestety- dość wcześnie poddaje się procesowi starzenia, co objawia się plamami pigmentacyjnymi i zmarszczkami, dlatego też trzeba mu zapewnić szczególnie troskliwą pielęgnację. Lepiej zapobiegać niż leczyć, zatem weźmy sobie do serca już za młodu dobro jednego z naszych sprzymierzeńców :)

 Dzisiejszym tematem będzie odpowiednia pielęgnacja naszych dekoltów- zapraszam :)

wtorek, 9 października 2012

Smakowita kolacja z razowym makaronem i brokułami w roli głównej


Witajcie Kochani! :)

   Nadeszła chwila, gdy zastanowiłam się głębiej nad moim blogiem... i doszłam do wniosku, że potrzebna będzie drobna zmiana. Postanowiłam zafundować mu lekki remont- jak postanowiłam, tak zrobiłam ;)
 Nie jest to co prawda nic drastycznego, ale mam nadzieję, że szata graficzna bardziej przypadnie Wam do gustu, i że poruszanie się po blogu będzie prostsze i przyjemniejsze :)

 Napiszcie proszę, jak Wam się teraz Natural perfect's secret "widzi" - czy dodalibyście coś jeszcze na moim miejscu? Będę wdzięczna za opinie ;*

  Zamierzam również unowocześnić nieco bloga poprzez założenie fanpage'a na facebooku. Znakomita większość z Was przeniosła swojego bloga na fb, toteż nie chcę być archaiczna w tym względzie ;)

To by było na tyle "ogłoszeń parafialnych"- jeżeli zgłodnieliście w ich czasie, to zapraszam na pyszną i kolorową sałatkę, którą znam i lubię od dawna :)

niedziela, 16 września 2012

Jesienna rozgrzewka


 Co roku Natura cykliczne poddaje się metamorfozom, ukazując przy tym swój kobiecy, niejednoznaczny charakter. Z lodowatej bieli uwalnia się przy akompaniamencie promieni słońca i przeistacza w tętniącą życiem zieleń. Z kwiecistości i złota płynnie przyobleka się płomienną rudością, którą porzuca ostatecznie dla refleksyjnego wyciszenia w brązach i szarościach. Jednak ta odwieczna rotacja wciąż nie pozwala się zamknąć w klatce przez ludzi zwanej rutyną.  Zmiana kostiumów w teatrze Przyrody zawsze przyjmuje nieco odmienny charakter, niezwykłe zaś jest, iż co roku nas ona zadziwia i zachwyca od nowa.
 Dlaczego?
 Nie tylko Natura się zmienia- ale i my sami razem z nią...

 Jesień również i mnie nastraja bardziej nostalgicznie. Mimo chłodu, wiatru i słoty, które towarzyszą niezwykle gustownej plejadzie barw, przyznać muszę, że jest moją ulubioną porą roku- mam wrażenie, że żadna inna pora nie niesie z sobą aż tak lirycznej atmosfery.
 To właśnie w jesienne wieczory najlepiej smakują odwiedziny klimatycznej knajpki, wyjście do teatru, ale i dobra lektura w domowym zaciszu, której towarzyszy filiżanka kawy, lub herbaty.

 Jest kilka ulubionych przeze mnie rodzajów napojów, potrafiących niezawodnie wyczarować odpowiednią atmosferę. Wśród nich wybitnie wpasowuje się w jesienny entourage napar z owoców malin, np. marki Dary Natury, który świetnie gasi pragnienie i jest naturalnym zastrzykiem witamin oraz soli mineralnych.


piątek, 24 sierpnia 2012

Najwspanialszy Cud Natury- Narodziny :) O kosmetykach NATALIA Vital Touch


   Każda matka wie doskonale, jak ważnym elementem w budowaniu wzajemnych relacji z dzieckiem już od pierwszych dni życia jest dotyk- to on koi, stwarza poczucie bezpieczeństwa, odpędza lęki malucha i daje mu poczucie, że nie będzie samotnie iść przez życie.

  Aby nadać dotykowi szczególnie wyjątkową moc uleczania, stworzono kosmetyki NATALIA Vital Touch, których dewizą jest hasło „Dotyk jest pierwszym językiem dziecka".

  Celem marki jest wprowadzenie za sprawą aromaterapeutycznej pielęgnacji całkowitego dopełnienia dobrego samopoczucia- zarówno cielesnego, jak i mentalnego zarówno mamy, jak i dziecka :)

środa, 22 sierpnia 2012

Arganowy luksus we włoskim wydaniu- czas na masło I Provenzali :)



 Starannie zaprojektowane opakowanie minimalistycznie wykorzystujące ciepły brąz, biel i złoto, wysublimowany zapach i cudownie regenerujące zdolności organicznej zawartości ...
 Ostatnio miałam zaszczyt poznać markę I Provenzali od jej najlepszej strony. Mam zamiar przedstawić Wam arganowe masło do twarzy i ciała, które swą wysoką jakością zasługuje na pierwsze miejsce na podium wśród znanych mi produktów uniwersalnych :)

niedziela, 22 stycznia 2012

Owocowa metoda na odporność- herbata Bioactive- czerwona pomarańcza z lapacho


  Mróz, śnieg, lód... następnie odwilż, wiatr, błoto.. pózniej słońce i złudne wrażenie ciepła...- nie ma co ukrywać- próżno dziś oczekiwać stabilnej zimy znanej z lat dzieciństwa.
  Taka huśtawka nastrojów rodzimej aury sprzyja ( ku naszemu utrapieniu ) obniżeniu odporności organizmu i, w skutek tego, podatnością na zachorowania.

 Jak uniknąć permanentnych wizyt u lekarza z prozaicznym przeziębieniem i zakatarzeniem?

 Podzielę się z Wami kolejnym naturalnym, słodkim i smakowitym sposobem walki o zimowe zdrowie- kryje się ona w czerwonej pomarańczy subtelnie skomponowanej z waniliową nutą kory lapacho :)

czwartek, 19 stycznia 2012

Źródło zdrowia, o którym ( być może) nie wiesz...

 Wyobraźmy sobie, iż isnieje tajemny lek na wszelkie dolegliwości zdrowotne, który jest w pełni pochodzenia naturalnego, oraz który można traktować jako smakowitą przekąskę...


 Wydaje się to zbyt piękna wizja, aby mogła mieć cokolwiek wspólnego z rzeczywistością... prawda? ;)


 Otóż zadziwię Was, drodzy Czytelnicy- ów naturalny medykament właśnie podbija serca zwolenników zdrowego żywienia- również tych rodzimych :)


  Zatem czym jest wspomniany aurea mediocritas? ...