Wierni czytelnicy- przyłącz się! :)

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Organic Botanics. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Organic Botanics. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 marca 2013

(Przed)Wiosenne porządki czas zacząć- cel nr.1- cera!


 Witajcie marcową porą :)

  Tak, jak ostatnie tygodnie nie rozpieszczały nas pogodą wywołującą w naturalny sposób uśmiech na ustach, tak bieżący chyba postanowił nam wynagrodzić wszelkie zimowe ponurości ;)

 Wraz z bardziej klarownym powietrzem, pienistymi obłoczkami na cudownie błękitnym niebie i rozkosznymi promieniami słońca wzrasta nadzieja na przeżycie kolejnej pięknej wiosny- niemal słychać jej kroki... Aura odwiecznego odradzania się przyrody napełnia serca radością i chęcią do porządkowania i odmieniania tak, aby i nasze bezpośrednie otoczenie uległo pozytywnej fali zielonej energii :)

 Wiosenne porządki nie omijają oczywiście sfery pielęgnacji- niech we wszystkim, co przyjmujemy, będzie jak najwięcej roślinnej świeżości i naturalnej czystości !

 Powiew wiosny w kosmetyczce zapewnią pomocnicy o orzeźwiających aromatach i silnie oczyszczających właściwościach- jednym z nich jest organiczna maska oczyszczająca Organic Botanics certyfikowana przez Soil Association i zatwierdzona przez Vegetarian Society.
 Głównymi bohaterami wnętrza uroczego słoiczka są kaolin i algi. Poza nimi kosmetyk zawiera m.in.aloes, certyfikowane olejki: ze słonecznika i migdałowy, olejki eteryczne z rozmarynu i lawendy oraz naturalną witaminę E.

 Produkt  i jego składniki nie są testowane na zwierzętach, także można spokojnie czerpać z jego dobroczynnego wpływu na urodę bez wyrzutów sumienia.

niedziela, 16 grudnia 2012

Za oknem- zima... a w łazience- lato!


 Czy wśród wszystkiego, co w okresie przedświątecznym jest "specjalnie" i "wyjątkowo" edytowane by wpasować się w zimowe okoliczności,  jest miejsce na coś, czego sensu istnienia nie wyznacza "myśl o"...?

  Aromat letniego powietrza, który znaleźć możemy w mydełku Organic Botanics, to odskocznia od wszędobylskiego obecnie zapachu korzennych przypraw, bakalii, pomarańczy, makowej i marcepanowej masy, które w sferze kulinarnej chyba najpowszechniej są uznawane za "prawdziwie" świąteczne... A z kuchni już krótka droga do kosmetyczki, bo, jak pewnie zauważyłyście, większość okolicznościowych edycji limitowanych od znanych marek kosmetycznych inspirowana jest właśnie stołowymi pysznościami  ;)
 Z zasady nie daję się skusić "ciasteczkowym" i "cukrowym" balsamom z mikołajkami, choineczkami, gwiazdeczkami i innymi tego rodzaju uroczymi motywami-  one nie wpływają jakoś znacząco na moje poczucie Świąt... ;)
 Wyjątkiem jest szarlotkowa świeca do masażu Aplejack Orli ( o której już pisałam :)) oraz migdałowa świeca I Provenzali ( o niej niedługo napiszę ;)), które wpisałam do planu grudniowej pielęgnacji, a które rzeczywiście przyjemnie wtapiają się w specyficzną atmosferę tej pory w roku :)